Dzień dobry, wszystkim kochanym ludziom, którym nie był obojętny mój los i pomogli mi zoperować łapkę.

W galerii znajdziecie zdjęcia, które pokazują wam moją historię, od momentu jak zostałam znaleziona, zimna, głodna, połamana i wycieńczona, aż do dzisiaj jak już jestem myślę skromnie niczego sobie kocią laleczką Lili.

Jeszcze raz bardzo, bardzo, dziękuję za pomoc z całego mojego małego serduszka.

Dzisiaj wstawiam kolejne zdjęcie, pokazujące moje postępy w walce o łapkę, zobaczcie został mi jeszcze taki drucik , rusztowanie , które trzyma moje kostki, ale mam nadzieję, że już niedługo mój pan doktor mi to wyjmie i będę mogła cieszyć się zdrową łapką .Trzymajcie kciuki.

Kocham was wszystkich, codziennie nabieram sił i nawet mam już włoski takie śmieszne kolorowe na łapce, pan doktor, karze mi się oszczędzać, ale troszeczkę już stawiam pierwsze kroki i interesuje się wszystkim co się dzieje wokoło i co robią moje mamusie, niestety chyba będę bardzo rozpieszczona bo cały czas domagam się głaskania i przytulania czego mi nie brakuje🥰Będę was informować o dalszych postępach.

TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI

BEZ WAS NIE BYŁOBY TO MOŻLIWE 🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰