Cześć! Soje już pewnie znacie ;) ale jeszcze po krótce opiszę jej historię.

Znaleźliśmy ją w lesie, a tak naprawdę to ona znalazła nas sama. W momencie gdy przyszła się z nami przywitać zauważyliśmy, że jest bardzo wychudzona, a później u weterynarza okazało się, że ma 6 guzów nowotworowych. W tym tygodniu po USG i badaniu krwi okazało się, że Soja ma też zapalenie macicy (ścianka też wygląda jakby mogła mieć zmiany nowotworowe) i cysty na jajnikach. Lekarz zdecydował się operować, bo wyniki z krwi były obiecująco dobre ;) Na ten moment cała diagnostyka i antybiotyki wyniosły nas 430zł, a operacja będzie kosztowała 600-700zł, a po 3 miesiącach będziemy musieli wyciąć drugą stronę z guzami (guzów jest tak dużo, że musimy podzielić operację na dwa razy). Będziemy bardzo wdzięczni jeśli ze zbiórki uda się pokryć chociaż część leczenia! Dziękujemy <3