Pomoc w sprowadzeniu Tadeusza do Polski
Pomoc w sprowadzeniu Tadeusza do Polski
Our users created 1 215 913 fundraisers and raised 1 317 590 564 zł
What will you fundraise for today?
Updates1
-
Poniżej dokument z 15 listopada 2022, który pozwoli Tadeuszowi na opuszczenie kraju…a to coraz bliżej :(
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Hej, to jest Tadeusz. Kot, który zmienił moje życie.
Tadeusza spotkałam korzystając z wyczekanego, wrześniowego urlopu. Mała, biało-szara, kulejąca bida, snująca się pomiędzy leżakami, prosząca o coś co zjedzenia. Z uwagi na brak siły, bardzo łagodne usposobienie i kłopot z łapką Tadeusz był przeganiany przez inne koty, stał się też turystyczną "zabawką" dzieci, które z uwagi na jego kontuzję chętnie woziły go w wózkach młodszego rodzeństwa, zawijały w ręczniki, przenosiły, tuliły, podrzucały...kociak był tym wyczerpany. Po żebraniu wokół leżaków zwykle krył się skulony pod krzakiem obok naszego domku i tam czekał na posiłek, który zawsze mu przynosiłam. Był przerażony i zupełnie nie rozumiał tego, co się dzieje. Jak później określono jego wiek - miał około 3 miesięcy. Czas mijał, kotów, czekających na zainteresowanie było tak wiele, a mój wypoczynek przerodził się w dokarmianie każdego kociego, spotkanego pyszczka i opiekę nad Tadeuszem. Wiedziałam, że muszę też postarać się nawiązać kontakt z kimś, kto jest w stanie pomóc mi w obcym kraju.
Nie mogłam wyjechać bez podjęcia takiej próby...
Znalazłam.
I tu zaczyna się klucz do tego, o co każdego z Was czytających tę historię - proszę.
Skontaktowałam się z organizacją zajmującą się pomocą zwierzętom z przecudownymi Leen oraz Nathalie.
Oto link do ich organizacji https://www.hope4strays.org/
To Oni zapalili iskierkę nadziei, że będąc w obcym kraju nie ma rzeczy niemożliwych, gdy tylko chce się nieść pomoc.
To osoby o pięknych sercach. Ale wiadomo - Oni także ponoszą koszty.
Tadeusz jest już u Nich (kochana Nathalie przyjechała po Niego), ale z uwagi na to, że chcę Tadeusza adoptować i stał się on moim kotem - opłacam wszystko ze swojej kieszeni. Został wyleczony, już nie kuleje, dostał witaminy i suplementy, przeszedł kwarantannę. Ma już także książeczkę, paszport, odrobaczenie, pierwsze szczepienie. Jest po testach (tittertest). Czekamy teraz na kastrację i kolejne doszczepienie, a także na urzędowy dokument, który potrzebny będzie do lotu, informujący, że kot jest zdrowy i wolny od wścieklizny... oczywiście koszta niebagatelne. Opłacam ponadto miesięczne utrzymanie Tadeusza (karma oraz leki) i staram się także pomóc fundacji w miarę moich możliwości.
Przede mną sprowadzenie Tadeusza do Polski. Lot jest bardzo kosztowny, zwłaszcza, że nie może podróżować sam. Staraliśmy się znaleźć tzw. "wolontariusza lotu" ale u nas w Polsce nie jest to powszechne i trzeba będzie opłacić transport z własnej kieszeni.
Dziękuję każdemu, kto przeczytał tę niewielką cząstkę historii Tadeusza.
Każda nawet najmniejsza wpłata ucieszy moje serce i przybliży mnie do spotkania z Tadeuszem, a także zwyczajnie pomoże mi pomóc Jemu.
Poniżej kilka zdjęć. Bardziej szczegółowe dokumenty typu potwierdzenia wpłat czy też screeny rozmów z wyszczególnieniem kosztów pokrytych i tych do pokrycia na życzenie podeślę, proszę tylko o kontakt.
W dniu 15 listopada 2022 otrzymaliśmy oficjalny dokument, który świadczy o jego szczepieniach, o tym, ze jest zdrowy oraz pozwoli Tadeuszowi na podróż do Polski…a ta możliwa będzie już po połowie stycznia…czyli coraz do niej bliżej…
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Śliczny koteł ❤️❤️❤️