Szanowni Państwo!

Jeszcze w lutym tego roku nic nie zapowiadało tragedii, jaka spotka naszą rodzinę. Tata i mama zachorowali nagle na koronawirusa, a już 16 marca Tata zmarł, mimo ciężkiej walki lekarzy o jego życie. Choroba rozwinęła się tak szybko, że nie zdążył nas przygotować na wypadek swojego odejścia. Jako jedyny utrzymywał rodzinę, sam prowadził firmę - robił wszystko, co w jego mocy, by zapewnić byt swojej chorej żonie i choremu synowi oraz wesprzeć innych członków rodzony, którzy borykają się z różnymi trudnościami. Pokonywał coraz więcej problemów, jakie pojawiały się w związku z wystąpieniem pandemii i wprowadzeniem licznych ograniczeń. Tata musiał zaciągać nowe zobowiązania, aby móc dalej funkcjonować, bo covid i związane z nim obostrzenia mocno utrudniły działalność. Do końca miał nadzieję, że pokona wszystkie trudności i wyjdzie na prostą.

Po jego śmierci okazało się, że z dnia na dzień nasza rodzina została praktycznie bez środków do życia, a do tego doszły nieuregulowane jeszcze zobowiązania oraz należności, które musimy opłacić w trybie pilnym, aby zacząć powoli działać i układać życie na nowo w sytuacji, która spadła na nas nagle, bez ostrzeżenia.

Na ten moment, aby opłacić należności podatkowe oraz zamknąć najpilniejsze sprawy, które w błyskawicznym tempie generują nowe zobowiązania finansowe, potrzebujemy około 40 000 złotych. Jest to kwota dla nas bardzo duża, sami nie jesteśmy w stanie uruchomić takich środków, co niestety powoduje, że zaległości szybko rosną. Podejmujemy starania, aby ratować się w tej sytuacji, jednak na efekty tych działań trzeba będzie poczekać. W chwili obecnej jesteśmy w bardzo trudnym położeniu. Mama i brat z powodu stanu zdrowia nie mogą podjąć żadnej pracy, to Tata był głównym żywicielem rodziny. Teraz, gdy go zabrakło, musimy z jednej strony uregulować wszystkie kwestie formalne, finansowe i prawne, a z drugiej poradzić sobie ze stratą najbliższej osoby. Momentami wydaje się to bardzo przytłaczające, wciąż jednak mamy nadzieję i ufność w to, że z pomocą Bożą oraz dobrych ludzi o otwartych sercach uda się wszystko ułożyć.

Sytuacja jest poważna, ale nie bez wyjścia. Pewien dobry Znajomy podsunął mi pomysł uruchomienia zrzutki, aby rodzina mogła złapać oddech w trudnościach, miała środki na podstawowe utrzymanie i mogła się zająć załatwianiem najpilniejszych spraw i dążeniem do wyjścia z tej trudnej sytuacji.

Drodzy Państwo, z tego miejsca pragnę gorąco Was prosić o dar serca i wsparcie dla naszej rodziny. Dziś my potrzebujemy pomocy, jutro będziemy mogli pomóc innym. Kiedyś usłyszałam od Przyjaciółki, że w trudnych sytuacjach Pan Bóg daje potrzebne łaski. Dla nas taką łaską jest poznanie wielu dobrych ludzi na naszej drodze - dziś ośmielam się zwrócić do Was o pomoc, ponieważ sami nie damy sobie rady z tą sytuacją. Wiemy, że okazane dobro wraca. Pamiętamy o modlitwie w Waszych intencjach. Niech Pan Bóg Wam wynagrodzi!