Cześć ! Jestem Fabian :) Od urodzenia zmagam się z nieuleczalną chorobą genetyczną - zespołem PPM-X. Mam padaczkę lekooporną, która nie pozwala mi się rozwijać. Moje nóżki przy każdym kroczku zaczynają się plątać, przez co bardzo często upadam. Moja mamusia jest wtedy przy mnie, żebym nie zrobił sobie krzywdy. Jest moim cieniem :) Nigdy nie potrafiłem biegać i skakać. Bardzo zazdroszczę tych umiejętności moim rówieśnikom. Choć mam dopiero 5 lat widzę, że jestem inny i nie potrafię wielu rzeczy. Moje rączki są ograniczone przez drżenia parkinsonowskie. Gdy chcę zjeść samodzielnie obiadek to nie mogę trafić do buzi. Pomaga mi wtedy mamusia z tatusiem. Picie z kubeczka to nie lada wyzwanie... Dobrze, że zawsze w pobliżu mam kogoś do pomocy bo sam nie dałbym rady :) Nie używam jeszcze słów, ale mamusia mówi, że rozumie mnie bez nich. Pani neurologopeda też mnie chwali, że mam potencjał i wkońcu ruszę z mową. Chciałbym pewnego dnia powiedzieć - ,,Mamusiu, Tatusiu dziękuję za wszystko co dla mnie robicie, żebym był jak najbardziej sprawny". Zespół PPM-X to mój najgorszy wróg ale wierzę, że z Twoją pomocą go pokonam! Moje terapie są bardzo kosztowne ale bez nich sobie nie poradzę. Chcę być samodzielny i cieszyć się dzieciństwem. Godzina rehabilitacji to - 50 zł, godzina logopedy - 60 zł a tych zajęć potrzebuję codziennie by osiągnąć swój mały sukces :) Przyjmuje lekarstwa i suplementy - koszt 700 zł/msc. Chciałbym pojechać na turnus, który usprawniłby moje małe ciałko a to koszt ok. 5 tys. Moje leczenie jest długofalowe i mama z tatą ma bardzo ciężko pokryć wszystkie koszta . Chcą dla mnie wszystkiego co najlepsze... Pomożesz mi utrzeć nosa chorobie ? DZIĘKUJĘ :)