Dzień dobry!

Błagam o pomoc dla ratowania życia względnie młodej kotki. Dziewięcioletniej Tamary. Kotka ma wykryte zapalenie jelit IBD. Stwierdzono też objawy jak przy chorobie nowotworowej- jest podejrzenie chłoniaka. Jeden z lekarzy wskazywał, że jest to chłoniak choć USG nie podaje tego jednoznacznie. Lekarz, który aktualnie ma kontakt z chorobą kotki ma pewność, że to IBD. Kotka jest po trzech dłuższych- kilkudniowych sesjach weterynaryjnych i po około trzech antybiotykach, a raz podanym sterydzie. Reakcja na leczenie wystąpiła tylko w okresie codziennych wizyt u weterynarza. Po ich zaprzestaniu stan kotki jest coraz gorszy.

Dziś jak codziennie ostatnio ponownie zareagowała  biegunką i bardzo męczącymi ją wymiotami. Biegunka, a bezpośrednio po niej wymioty- tak dzieje się codziennie. Je tak mało, że wymiotuje żółcią, śliną. Na dzień dzisiejszy nie je w ogóle, odwraca główkę od proponowanego jedzenia. Żadne karmy nawet najbardziej atrakcyjne nie zachęcają jej. Kotka tkwi w apatii, niechęci do jedzenia, skazana przez najbliższych na śmierć. Nie chcę zostawić jej bez pomocy.

Dotychczasowe leczenie nie pomogło, a było bardzo kosztowne. Sporadyczne wizyty u weterynarza nie są skuteczne, a finansowo obciążające. Nie mam już złotówki na jej leczenie, rodzina woli ją uśpić niż płacić za kota, a ja z powodów finansowych kolejny dzień wstrzymuję jej leczenie. Wiem od jednego z lekarzy, z którym przeprowadziłam darmową konsultację, że leczenie jej przypadku jest wskazane i da nadzieję. Zamiast podjąć działania u weterynarza cały dzień dzwonię, szukam pomocy, gdzie się da, bezskutecznie. Obce osoby są dla nas jedyną nadzieją.

Warto podkreślić, kotka przez najbliższych skazana jest na śmierć z głodu i cierpienia. Jest to związane z podejściem do zwierzęcia, brakiem finansów. Ja natomiast nie poprzestanę w dążeniu do pomocy dla Niej. Poszukuję darmowej pomocy Fundacji- ze słabym efektem. Skierowałam się ku szukaniu wsparcia na zrzutce u ludzi przychylnych zwierzętom.

Poproszę o wsparcie finansowe by przynieść ulgę kotce poprzez specjalistyczne leczenie, tym samym przedłużyć jej życie. Wsparcie poprzez zrzutkę to jedyna szansa i nadzieja dla Tamary. Kwota podana do zebrania jest hipotetyczna. Na tę chwilę trudno określić całkowite koszty leczenia. Kompletne badanie krwi to koszt około 400 złotych, podanie pierwszych leków przeciwzapalnych na jednej wizycie- 65 zł, konsultacja z onkologiem 185 złotych plus koszty leków. Codzienne początkowo wizyty- każdorazowo to koszt pomiędzy 50- 100 zł. Przebieg wydarzeń zależy od reakcji kotki na interwencję lekarską. Kotka przebywa w Warszawie. Bardzo ją kochamy całą rodziną choć zdania co do leczenia są tak podzielone. Głównym problemem w podejmowaniu działań ku Jej wsparciu i leczeniu są ograniczenia wynikające z braku pieniędzy.. Agnieszka