Tuptuś trafił do nas 03.10.2019r. i miał ok. 2,5 tygodnia. Niestety był chory. Koci katar mocno nadwyrężył siły maluszka. Do tego po jakimś czasie doszły ropnie na szyjce. Wykonane zostały wymazy z noska i szyjki. Antybiotyki wykazane w antybiogramie podziałały na ropnie. Niestety katarek wciąż był. RTG zatok wykazało małą powietrzność w nich. W okolicy zatok zaczął się zbierać płyn, który niezwłocznie został odciągnięty. Część płynu została wysłana na badania. Niestety ten wynik też nie pomógł w dalszym leczeniu.

Płyn ciągle się zbierał i musiał być odciągany.

W międzyczasie aby nie drażnić noska pyłkami Tuptuś dostał żwirek sylikonowy. Ponieważ też miał problemy z załatwianiem musiał przejść na specjalną karmę Gastro. Dzięki tej karmie przybrał na wadze i normalnie się wypróżnia.

Niedawno Tuptuś pojechał na tomografię komputerową. Jej wynik choć częściowo odpowiedział nam dlaczego kociak tak się czuje. Wiemy już, że jedynie operacja da Tuptusiowi normalne życie. To bardzo trudna i kosztowna operacja. Podejmie się jej weterynarz P. Skrzypczak z Kliniki Psa i Kota we Wrocławiu. Na dniach będziemy znać termin operacji.

Pomimo słabego zdrowia Tuptuś jest wesołym kociakiem. Dokazuje wraz ze swoimi towarzyszami w DT (m.in. psami, królikiem). Nie boi się niczego. Opiekunowie bardzo go kochają i rozpieszczają. Chodzą z nim do weterynarza.

Zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie. Dotychczasowe leczenie i specjalistyczna karma to już prawie dwa tysiące złotych. Operacja, na którą czekamy to kolejne 2 -3 tysiące. Po za Tuptusiem mamy pod opieką jeszcze ponad 70 innych kotów: maluchów z mamami, staruszki. Każdy grosz się liczy.

Wierzymy, że razem można więcej i uda się uzbierać tak bardzo potrzebną kwotę na operację ratującą życie.