Cześć, to ja Parys! Pamiętacie mnie jeszcze z Raciborskiego Schroniska, jestem tym niewidomym staruszkiem który spędził tam 6 lat. Moi opiekunowie stracili już nadzieje, że kiedykolwiek znajdę dom i wtedy na horyzoncie pojawiła się rodzina która pokochała mnie od pierwsze spaceru i tak jestem z nimi już prawie dwa lata. Około pół roku temu, znienacka pojawiły się u mnie objawy neurologiczne i po wnikliwych badaniach okazało się, że choruje na niedoczynność tarczycy i do końca życia muszę brać leki, kilka dni temu gorzej się poczułem i moja mama zadecydowała, że niezwłocznie jedziemy do weterynarza. Zostałem zbadany, Pani Lekarka pobrała mi krew i zdiagnozowane zostało u mnie zapalenie trzustki. Szanse dla mnie są spore, ale leczenie jest kosztowne pierwsza wizyta wyniosła już 450 zł, kolejna 100 zł a na tym się nie kończy, dodatkowo Pani Weterynarka zobaczyła u mnie guzek pod językiem co może wiązać się z narkozą i zdiagnozowaniem problemu. Moja Mama nigdy nie prosiła nikogo o pieniążki ale nie jestem jedynym jej futrzastym dzieckiem bo mam dwie psie siostry Lekse i Klarę i kociego brata Shonka i trójkę kocich brzdąców na domu tymczasowym. Z góry dziękuję za podarowaną każdą złotówkę i szanse na wyzdrowienie. PARYS