Witam. Ponad 10 lat temu, mój syn miał operację prawego barku. Artroskopia na tkankach miękkich, wykonana przez dwóch zacnych w naszym mieście ortopedów, zaliczona była do trudnych, ale udanych. Okazało się, że bark wytrzymał bez wypadania 3 lata. W naszym kraju nikt nie potrafił nam pomóc. Minęło kilka lat. Wypadanie barku stało się dla syna codziennością. Oprócz wytrzymywania straszliwego bólu, nauczył się samemu sobie radzić w tych ciężkich do zniesienia chwilach. Z każdym rokiem jest coraz gorzej. Bark wypada nawet przy najmniejszym ruchu. Pod koniec roku, po konsultacjach, dowiedzieliśmy się, że operacja, która jeszcze nie tak dawno była wykonywana we Francji, jest możliwa z szansą 97% na jej powodzenie, w jedynym szpitalu w Polsce, tj. w Bielsku Białej. Będzie ona przeprowadzana już tylko na tkankach twardych, czyli na kościach. Lekarze obiecują powrót do normalnego życia, do pracy, a nawet do sportu. To dla nas ogromne zaskoczenie i niesamowita radość. Niestety, koszt tej skomplikowanej operacji, to kwota 17.000 zł. Wspierając od lat wiele akcji charytatywnych i osób w potrzebie, nie sądziłam, że znajdziemy się w podobnej sytuacji. Jeżeli Państwo mielibyście ochotę bezinteresownie wesprzeć tak wielką szansę na powrót do normalności mojego syna, będę ogromnie wdzięczna. Dziękuję za okazaną dobroć i wielkie serce. Wierzę, że dobro powraca.