Szanowni Państwo! We wrześniu pod opiekę Kociej Zgrai trafiła kocia rodzinka: mama i 6 czterotygodniowych kociąt z powikłaniami po kocim katarze. Dwa maluszki całkowicie niewidzące (oba oczka uszkodzone), dwa piratki (po jednym oczku wylanym i po jednym zdrowym) i dwa maluszki zdrowe. Mama po kastracji wróciła w miejsce bytowania, bo była to kotka wolnozyjąca. Jej dzieci zostały pod naszą opieką. Kilkutygodniowe leczenie przyniosło efekty: większość chorych gałek ocznych udało się uratować na tyle, że operacja usunięcia nie będzie konieczna. Maluszki nie będa na nie widziały lub będą widziały cienie, ale oczka są całe i nie wymagają usunięcia. Są jedynie pokryte białą powłoką. Niestety jedno oczko małej Oliwki oraz jedno oczko jej brata Gapcia miały tak mocne uszkodzenia, że wylały się. Wedle zaleceń lekarzy czekaliśmy z operacją jak najdłużej się dało, bo u takich maluszków to operacja wysokiego ryzyka. Niestety maluchy rosną, bawią się, biją między sobą - i wystające gałki oczne były wciąz narażone na kolejne uszkodzenia, krwawiły. W tym tygodniu mała Oliwia musiała natychmiast mieć usunięte oczko. Zdjęcia przed i po poniżej. Na operację czeka jeszcze jej brat Gapcio. Koszt usunięcia jednego oczka u jednego kociaka to 250zł. Musimy więc zapłacić w lecznicy 500zł. W ostatnim czasie mamy bardzo poważny deficyt finansowy. Brakuje nam dosłownie na wszystko: leki, karmę, żwirki. Dlatego zwracamy się z prośbą do Was: wesprzyjcie Oliwię i Gapcia choć symboliczną cegiełką. Jak wiecie nie jesteśmy fundacją ani formalną organizacją, jesteśmy dwiema prywatnymi osobami i wszelkie koszta związane z utrzymaniem Kociej Zgrai ponosimy same. Chyba, że uda się uzbierać coś na bazarku lub ktoś z Was - wspierających nasze działania - wspomoże nas groszem. Dziękujemy.

Oliwia na początku leczenia oczka.

Gapcio na początku leczenia

Oliwia w domu tymczasowym na kilka dni przed operacją

Oliwia po zabiegu usunięcia gałki ocznej.

Oliwia przed operacją. Tak uszkadzała się wystająca gałka oczna. Wciąż cały pyszczek we krwi.