Drodzy Przyjaciele, jeszcze rok temu, na swoich 50. urodzinach, Jadzia mówiła o marzeniach. O tym, że chciałaby zwiedzać świat. Niedawno ten świat całkiem się zawalił i teraz Jadzia walczy o powrót do normalnego życia. Ale niełatwo jest wrócić do normalności po skomplikowanej operacji serca, jamy brzusznej, udarze, częściowej utracie wzroku i afazji. Za Jadzią 5 miesięcy trudnego leczenia szpitalnego, przed nią długa i kosztowana droga do odzyskania sprawności.  Dzięki wspaniałej opiece kardiologów w Szpitalu Jana Pawła II, jej serce nadal bije, choć przy pomocy sztucznej zastawki. Dzięki kompetentnej kadrze, na oddziale zakaźnym w Szpitalu Uniwersyteckim w Prokocimiu, zwalczono gronkowca złocistego, który był powodem zapalenia wsierdzia i wielu poważnych powikłań. Dzięki rehabilitacji w Szpitalu Ortopedyczno - Rehabilitacyjnym na ul. Modrzewiowej, Jadzia powoli wraca do sprawności fizycznej. A dzięki grupie wspaniałych osób: przyjaciół, koleżanek z pracy, rodziny, znajomych i wszystkich ludzi życzliwych, ma siłę walczyć i żyć dalej.

Jadzia przez wiele lat pełniła funkcję szkolnego koordynatora akcji WOŚP, ucząc dzieci i młodzież bezinteresownej pomocy, zrozumienia dla ludzkiej krzywdy i bezsilności. Dzisiaj sama stoi po drugiej stronie.Wymaga długotrwałej, systematycznej i niestety płatnej rehabilitacji kardiologiczno - neurologicznej. W tym momencie leczenie przekracza możliwości finansowej Jadzi i jej rodziny. Aby utrzymać uzyskane efekty i iść do przodu, Jadzia nie może pozostać bez opieki medycznej i czekać wyłącznie na turnusy rehabilitacyjne i pobyty w sanatorium refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Czas oczekiwania to minimum kilka miesięcy. Nadzieją jest indywidualna terapia w Polskim Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej VOTUM w Krakowie. To dla Jadzi olbrzymia szansa, dlatego zdecydowaliśmy się prosić wszystkie życzliwe osoby o wsparcie. Nawet niewielka wpłacona kwota pomoże przybliżyć Jadzię do normalnego funkcjonowania.

Wierzymy, że dobro się mnoży, gdy się je dzieli i znajdą się dobrzy ludzie o szczodrych sercach.

Jadzia zawsze kochała wspinaczkę i aktywność fizyczną. Wysiłek i przekraczanie własnych granic miało dla niej ogromną wartość. Jesteśmy przekonani, że teraz również będzie z determinacją walczyć o powrót do sprawności i w 100 procentach wykorzysta otrzymaną pomoc.