Mój brat 3 miesiące leżał w szpitalu w tym czasie walczył ze śmiercią był cały czas przykłuty do łózka i teraz przez to że leżał przypięty pasami ma przykurcz mieśni w całym organizmie. Teraz do tego doszła KACHEKSJA jest to nowotwór który pustoszy jego oraganizm jesli w miarę szybko podejmiemy leczenie to brat ma szansę żeby z tego wyjść ale bez waszej pomocy nic nie zdziałamy proszę a raczej błagam o pomoc. Potrzebna jest leczenie onkologiczne długo trwała rehabilitacja opieka psychologa lecz jest to kosztowne.Dlatego bardzo prosimy o pomoc sami nie damy rady ja już nie proszę ja już poprostu błagam brakuje na wszystko na opatrunki na pampersy udało nam się załatwić niedrogo łóżko ortopedyczne i materac odleżynowy ale to tylko wierzchołek góry potrzeb mojego brata żeby mógł wrócić do normalnego życia. BARDZO PROSZE KTO MOŻE NIECH WPŁACA NAWET PO 1 ZŁ DLA NAS TO BARDZO DUŻO.