W poniedziałek, 26 lutego 2024, Krystyna i Marek w ciągu 10 minut stracili cały dobytek swojego życia. Pożar ich domu zaczął się nagle, postępował szybko i nieubłaganie. Nie oszczędził żadnej części domu. Krystyna i Marek wybiegli z domu tak, jak stali. Marek zdążył zabrać tylko komputer, który jest jego narzędziem pracy.

Marek jest informatykiem - specjalizuje się we wsparciu informatycznym biur rachunkowych. Komputer dla niego to jak prawa ręka.

Krystyna jest już starszą osobą, schorowaną, nie ma siły pracować.

W tej chwili, Krystyna mieszka u sąsiadów, a Marek u rodziny. Krystyna i Marek chcieliby wyremontować dom i móc do niego wrócić.

Niestety, dom nie był ubezpieczony. Wiecie, jak to jest - mądry Polak po szkodzie. Ale czy to znaczy, że Krystyna i Marek będą skazani na tułaczkę?

Dziś nie mają nic - żadnych ubrań, bielizny, ręczników, pościeli czy nawet szczoteczek do zębów. Rodzina i przyjaciele starają się im pomóc w zaspokojeniu takich podstawowych potrzeb, ale jest nas zbyt mało, żebyśmy sami mogli wesprzeć ich w doprowadzeniu domu do stanu używalności.

Krystyna i Marek to dwoje dobrych, poczciwych ludzi. Żyją spokojnie, nikomu nie szkodząc. Przed pożarem opiekowali się lokalnymi wolnożyjącymi kotami. To, co ich spotkało, jest dla nas, ich przyjaciół, wielką niesprawiedliwością losu.

Dzisiaj, Krystyna i Marek są załamani, nie widzą żadnych perspektyw na powrót do domu, który wymaga odbudowy.

Dlatego prosimy Was o pomoc.