Zdezorientowany szczeniak biegał po ruchliwej szosie. Filigranowy, chudziutki, krótkowłosy... a w nocy już przymrozki. Na szczęście znalazła się dobra dusza, która poświęcając swój czas zapakowała go do auta i przywiozła do nas. Psiak był wygłodniały i tak wykończony, że w aucie natychmiast zasnął.

Tak więc kolejny psiak na naszym utrzymaniu.

Nasz nowy "nabytek" dostał robocze imię Mały, bo jest naprawdę maleńki.. to pies wielkości kota! Nie widać tego na zdjęciach, ale to naprawdę chucherko. I widać, że zdążył dostać od życia w kość - chudziutki, brudny, matowa sierść. Jest przyjazny, ale wylękniony. Potrzebuje domowego ciepła i życzliwego człowiak obok, hotelowy boks to nie miesce dla takiego mizeraka.

Szukamy mu domu tymczasowego lub stałego, ale tymczasem musimy zapłacić za hotel, kontrolę zdrowia, odrobaczenie, szczepienie. Każdy psiak generuje koszty, nawet taki wielkości kota.

Dziękujemy z góry za wsparcie dla Małego!