Nasza Michalinka musi znów walczyć.

Od 3 tygodni jej nogi zrobiły się słabsze, Miśka sama nie miała siły wstać, spacery do parku stały się rzadkością. Częściej spacer był wyjściem przed osiedle i zbieraniem siły na powrót. Ze względu na gabaryty i wiek pierwsze co nam przyszło do głowy to dysplazja bioder albo zwyrodnienia kręgosłupa. Wizyta u ortopedy dr Kowalczyka wyeliminowała nasze podejrzenia. To nie zwyrodnienia. Misia ma opuchnięte wszystkie stawy, bolesność całego kręgosłupa i wszystkich czterech łap. Wykonaliśmy kilka badań RTG, które pokazały stany zapalne i powiększone węzły chłonne. Musimy poszerzyć diagnostykę o badanie USG jamy brzusznej i badania z krwi. Idziemy w stronę chorób odkleszczowych lub tocznia układowego.

Czekamy na wyniki.

Podajemy pyralginę i czekamy.

Nie wiemy co będzie dalej. Oby któreś z wyników wyszły pozytywnie, będziemy wtedy wiedzieli co i jak leczyć.

W ciągu dwóch dni i dwóch wizyt wydaliśmy 2 tysiące złotych.

Potrzebujemy Waszego wsparcia, bo chcemy dalej walczyć o naszą Michalinkę. Nie możemy Jej zostawić bez pomocy.

Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę, bo przeliczamy ją na kolejne badania i leki. Dziękujemy za udostępnienia.