Cześć jestem Burza. Zostałam znaleziona na ruchliwej drodze, której nie mogłam opuścić o własnych siłach z powodu obrażeń jakie odniosłam po potrąceniu przez samochód. Mam potrzaskaną miednice i straciłam 3 nienarodzone kociaki, które nie przeżyły wypadku. Przeszłam już jedną operację konieczną do ratowania mojego kociego życia. Jeżdżę do weterynarza, dostaje zastrzyki i powoli nabieram sił. Trochę już sama pomagam przy myciu i zmianie pieluch, pomimo bólu jestem uśmiechnięta i bardzo lubię być głaskana. Niestety połamana miednica uniemożliwia mi chodzenie, dodatkowo utrudnia dbanie o czystość i takie tam ;) . Czekam na konsultacje ortopedyczną i prawdopodobnie kolejną operacje. Za każdą okazaną pomoc odwdzięczam się mruczeniem, Mam nadzieję że będę miała okazje każdemu darczyńcy podziękować osobiście :)

Edit 2020 06 29 - Już po konsultacji ortopedycznej... Nie jest wesoło, są różne warianty łącznie z wizją amputacji jednej łapy :( . Rekomendowana pilna operacja i próba poskładania miednicy. Termin operacji 01.07.2020 ( widoczne złamanie trzonu kości biodrowej prawej z przemieszczeniem

dodatkowo lewostronne zwichnięcie biodrowo-krzyżowe oraz złamanie spojenia miednicy

zwężenie kanału miednicy )

Edit II - Jestem już po operacji. Jak terminator mam płytkę i wkręty w miednicy. Teraz ciągłe kontrole i rehabilitacja. Cały czas walczę o uratowanie łapki.