Witam wszystkich. Mam na imię Przemyslaw, mam 38 lat. Jestem ojcem, samotnie wychowującym 11 letniego synka. Po urodzeniu, matka porzuciła syna i od tego czasu wychowuje go sam. Po 10 latach pracy w jednym zakładzie, straciłem pracę ze względu na ciężkie czasy, jakich doczekaliśmy. 
Na chwilę obecną sprawy mają się tak, że ze względu na sprawy rodzinne oraz problemy finansowe, popadłem w zadłużenie mieszkania. Nie jest to spowodowane moim niedbalstwem, ale tym, że mam niepełnosprawnego synka z orzeczeniem niepełnosprawności, którego leczenie jest kosztowne. Syn leczy się w centrum medycznym terapii psychologicno-psychiatrycznej, gdzie niestety nie zakwalifikowano go jako z dziecka z orzeczeniem niepełnosprawności, bo orzecznictwo nie zakwalifikowało mu 1ptk 7go żeby mu umożliwić terapię sensoryczne i psychologiczne w ośrodku. 
Syn ma zaburzenia psycho-ruchowe i lękowe. Terapie są kosztowne. Wymagane są diagnostyki sensoryczne wraz z terapiami u psychologa. Koszt takich trzech 50 minutowych terapii to 440 złotych. Do tego dochodzą terapie sensoryczne, gdzie koszt jednej to 100 złotych. 
Prowadzone są sprawy sądowe o alimenty od ponad 7 lat, lecz jest to walka z wiatrakami, ponieważ matka dziecka jest nie wypłacalna I jeszcze obniżono mi alimenty do 350 złotych. Postanowiłem wziąć adwokata prywatnie, który poprowadziłby moje sprawy o alimenty. Niestety nie mogę skorzystać z FAL-u, ponieważ przekraczam próg dochodowy. Po zmianie pracy zarabiam miesięcznie 2 500 złotych i utrzymuje się wraz z synkiem wynajmując mieszkanie.
Sprawy sądowe z prywatnie opłacanym adwokatem mocno obciążają moje wydatki. Jeśli znaleźliby się dobrze ludzie o wspaniałym serduszku, mogący pomóc mi w spłacie zadłużonego mieszkania - będę wdzięczny. Niestety na chwilę obecną mam nóż na gardle. Dostaliśmy wraz z synkiem pismo wypowiedzenia najmu do 30go listopada, zgodnie z którym mamy się wyprowadzić i zabrać swoje rzeczy z mieszkania.
W załącznikach prezentuje dokumenty potwierdzające moją historię.