Od 28 lutego w naszym domu w Warszawie była z nami Slava z Odessy z dwójką dzieci - Sofija (6 l.) i Anna (13 l.)

Jaroslava jest dyplomowaną farmaceutką z dużym stażem. Pracowała w aptekach w Odessie.

Teraz chce stanąć na nogi w Polsce i utrzymać tu swoją rodzinę. Mąż Slavy, Oleksandr został w domu z najstarszą córką Valerią (25 l), obydwoje zaangażowani w wojnę.

Znaleźliśmy dla Slavy pracę w aptece u przyjaciela, w charakterze pomocy aptecznej. Na początek. Slava zdobywa już doświadczenie, poznaje polskie farmaceutyki.

Co już zorganizowaliśmy:

🇺🇦 publiczną dobrą szkołę dla Sofii i Anny na Mokotowie, z tłumaczem - opiekunem ukraińskim w każdej klasie (brawo SP nr. 119), z darmowymi obiadami od gminy oraz darmowymi podręcznikami dla dzieci

🇺🇦 pracę w aptece dla Slavy, dzięki której nabiera doświadczenia profesjonalnego w Polsce oraz ma wiarę i siłę, że będzie dobrze i jest tu bezpieczna. Tu moc wdzięczności dla Kasi i Wojtka.

🇺🇦 kontakt z językiem - w domu rozmawiamy ze Slavą i dziećmi po polsku, zorganizowaliśmy już tez 2 pierwsze lekcje online z profesjonalnym nauczycielem języka. Podziękowania dla Ani!

🇺🇦 samodzielne mieszkanie od Kasi i Marcina, w Warszawie, na Mokotowie, w pobliżu szkoły; na kolejne 3 miesiące, a Slava będzie pokrywać koszty jedynie opłat eksploatacyjnych i czynszu do wspólnoty (w sumie ok 700 zł miesięcznie); Kasia i Marcin nie pobierają opłaty za najem od Slavy

Czego potrzebujemy i tu liczę na Was:

💛 Rzeczy do mieszkania dla Slavy, bo jest tylko częściowo wyposażone

💛 Podstawowych rzeczy do życia dla dzieci i dla Slavy

💛 Pieniądze na start, żeby Slava mogła rozpocząć nowe godne życie w Warszawie