Witajcie, bezdomna kotka którą możecie zobaczyć na zdjęciach potrzebuje Waszej pomocy. Zacznę może od początku Kotka od około 9-10 lat była bezdomna mieszkała na terenie jednego z zakładów przemysłowych, bez jedzenia i możliwości wejścia do budynku nawet zimą...

Rano zawsze przychodziła prosić pracowników o choć odrobinę jedzenia...

Kotka miała trafić do nowego domu w którym zaznałaby choć odrobiny miłości i ciepła...

Niestety 10 lat bez dachu nad głową odbiło się na jej zdrowiu. Zamiast trafić do nowego domu trafiła na ostry dyżur do lecznicy.

Diagnoza: Niewydolność nerek oraz ostry stan zapalny trzustki.

Kotka musi otrzymywać leki, całodnowe kroplówki, specjalną karmę weterynaryjną. Do tego dochodzą wizyty w lecznicy, badania, dojazdy do lecznic z oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów.

Tydzień walki o nią kosztował nas ponad 2 tysiące zł, a to dopiero poczatek... Koszty leczenia wciąż rosną.

Szukaliśmy pomocy u miejscowych fundacji - Wszystkie odmówiły (między innymi główny oddział OTOZ) twierdząc, że nie maja pieniędzy i sugerując eutanazję...

Dlatego zwracamy się do Was ludzi o wielkich sercach którym los porzuconych zwierząt nie jest obojętny. Pomóżcie!. Bez Was nie jesteśmy w stanie zapewnić jej wymaganego leczenia, a bez niego czeka ją śmierć...