Czarek zasługuje na lepszy los
Czarek zasługuje na lepszy los
Our users created 1 222 590 fundraisers and raised 1 338 876 678 zł
What will you fundraise for today?
Description
17 lat czekałem na dzień w którym przestanie mi ciążyć ten okropny łańcuch na szyi. Gdy byłem młodszy miałem więcej siły, próbowałem się uwolnić wiele razy, jednak łańcuch był zbyt twardy, a ja starłem sobie zęby aż do dziąseł. Znam okropne uczucie głodu i pragnienia, przeszywający mróz w zimie oraz palące słońce latem. Nie miałem nadziei, powoli gasłem. Po moim ciele biegały pchły i dręczyły mnie latami. Nabawiłem się anemii, mam niedoczynność tarczycy i dwa guzy na ciele. Takie życie zaoferował mi człowiek. Myślałem, że tak już musi być, tak dożyje moich ostatnich dni.
Aż do teraz...
Przyjechały ciocie i powiedziały, że moje życie się zmieni. Na początku były mi obojetne, nie reagowałem ani radością ani złością. Było mi wszystko jedno, że to obce osoby na moim terenie, który pilnuje od 17 lat na łańcuchu. Bo przecież tylko po to tam mnie uwiązano.
Ciocie były naprawdę bardzo miłe, dały mi smaczne jedzenie, czyste miseczki i dużo wody. Przyjeżdżały codziennie, a ja zacząłem czuć, że komuś na mnie zależy, że nie jestem głupim, niepotrzebnym psem na łańcuchu. Z każdym dniem czułem się lepiej i wyczekiwałem na ich przyjazd. Mój ogon zaczął sam wesoło merdać na sam dźwięk nadjeżdżającego auta.
Ciocie zawsze przywozily dobre jedzenie (wczesniej dostawalem tylko zlewki), świeżą wodę, a nawet posprzątały i wyścieliły moją budę słomą (zamiast zawilgoconej starej kurtki). Bardzo polubiłem nasze spotkania i czułości jakie otrzymywałem od cioteczek. Obiecały, że pewnego dnia zabiorą mnie stąd i już nigdy nie poczuje ciężaru łańcucha na mojej szyi.
Dwa guzki na moim ciele bardzo zmartwiły ciocie, więc zabrały mnie na badania. To była moja pierwsza wizyta w życiu, byłem bardzo grzeczny. Zaufałem i znioslem nieprzyjemne badania bardzo dzielnie. Pani weterynarz powiedziała, że mam nowotwór, ale na szczęście niezłośliwy i wystarczy go wyciąć. Wiem, że z ciociami już nic mi nie grozi. Pchły mnie już nie gryza, mam pełny brzuszek, czuje ze najgorsze mnie ominęło i zaczynam na nowo poznawać życie🙂
---------------------------------
Drogie Zwierzoluby♥️
Wraz z Biurem Ochrony Zwierząt zabraliśmy Czarka z łańcucha. Dziadeczek aktualnie przebywa w hoteliku dla zwierząt gdzie ma super opiekę i miłość. Bardzo potrzebujemy Waszego wsparcia na opłacenie jego pobytu na conajmniej 2 miesiące. Koszt utrzymania wraz z lekami i opieką weterynaryjną to kwota 1500 zł.
Czarek był zrezygnowanym psem gdy do niego pojechałyśmy pierwszy raz. Jednak teraz widzimy, że ma wolę życia i być może wiele mu nie zostało, ale niech to będzie najlepszy czas w jego życiu👍🏻
Dajmy mu to co kiedyś człowiek mu odebrał.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Na pieski i laski
Trzymam kciuki ❤️
🫶🏻