id: 8jy3zw

Leczenie i rehabilitacja stwardnienienia rozsianego

Leczenie i rehabilitacja stwardnienienia rozsianego

Our users created 1 215 967 fundraisers and raised 1 317 730 002 zł

What will you fundraise for today?

Description

oMBhY6lZIZM778oF.jpg


Niestety po drugiej ciąży doszło bardzo dużo nowych zmian w mózgu, dodatkowa choroba jaką jest hashimoto. Aktualnie mam zaostrzenie stwardnienia rozsianego. Zaczęło się policzenie nogami, opadające stopy, bardzo bolesne wukręcające kończyny skurcze, duże osłabienie miesniowe... Ponad to wykryto zmiany zwyrodnieniowe w kolanie, które przejęło pracę mięśni w słabszej nodze. 

Aktualnie celem mojej zbiórki jest zebranie pieniędzy na stałą rehabilitację, której wymagam oraz leki. 

Wszystkim jestem ogromnie wdzięczna za pomoc. Obiecuję nie poddawać się, bo mam dla kogo walczyć ❤️




Leczenie i rehabilitacja stwardnienienia rozsianego

8jy3zw-37e0f222.png


Rok 2020 był straszny, ciezki i okrutny, ale i wspaniały. Dla niektórych w życiu najważniejsza jest kariera, podróże, samorealizacja.. Dla mnie priorytetem jest rodzina. Rzeczy wspomniane wcześniej są oczywiście także ważne, ale różnie się w życiu układa. Ja niestety dla rodziny poświęciłam między innymi zdrowie. Posiadanie dzieci było dla mnie najważniejsze w świecie. W tym roku udało się i urodziłam zdrową, piękną upragnioną córeczkę. To właśnie dlatego ten rok był dla mnie także cudowny. Niestety wiele w nim smutku. Pożegnałam dwóch dziadków, babcię i mamę 💔. Umarła gdy byłam w drugim miesiącu ciąży. Tak bardzo cieszyła się na narodziny wnuczki. Niestety nawet jej nie zobaczyła. Wszystkie te zdarzenia bardzo odbiły się na moim zdrowiu. Miałam w tym roku trzy rzuty. Okazało się, że choruję także na Hashimoto. Nastąpił progres choroby. To straszne gdy stojąc w sklepie trzeba kucać, bo nie ma siły się stać. Cieszę się jednak, że jeszcze daję radę stać i nie muszę siadać na wózek. Nie poddaję się zaciskam zęby i idę do przodu. Mam dla kogo żyć i być jak najdłużej sprawną. Dzięki Wam i Waszej pomocy nie jestem w tym wszystkim sama. Dziękuję ❤️ i w tym roku także proszę o przekazanie 1% podatku na moją walkę z tym potworem jakim jest Stwardnienie Rozsiane



******************************************


STWARDNIENIE ROZSIANE. Jak zmieniło się moje życie kilka lat po diagnozie? Jest to ciągła walka ze swoimi słabościami. Każdego dnia. Czasem udaje mi się zapomnieć o chorobie, niestety ta następnego dnia daje o sobie znać ze zdwojoną siłą. Najbardziej bolą słowa "nie udawaj, przecież nic Ci nie jest...". Ogromnych zwrotów głowy nie widać - powiedzą, że jestem pijana :( . Niewyobrażalnie duże chroniczne zmęczenie, wstrętne uczucie parzenia, bezsenność, bóle i ciągłe infekcje. Niestety najgorsza jest niemoc. Czasem budzę się rano i jestem cała" miękka". Mam ręce i nogi jak z waty. Wszystko leci mi z rąk :(. Jest to choroba, która niestety będzie mi towarzyszyć do końca życia. Nie poddaję się jednak. Walczę każdego dnia, ponieważ mam dla kogo. Jestem mamą, i dla tych dwóch malutkich węgielków wpatrzonych we mnie jestem całym światem...

"Nazywam się Kasia i jestem mamą małego Rafałka. Choruję na stwardnienie rozsiane (SM) . Jest to choroba wpływająca na mózg i rdzeń kręgowy. Powoduje uszkodzenie komórek nerwowych, oraz szereg objawów ubocznych ze strony układu nerwowego z czasem prowadząc do inwalidztwa i przedwczesnej śmieci.Leki i rehabilitacja, które mogłyby pomóc walczyć z chorobą są bardzo kosztowne. SM jest nieprzewidywalne.Kładąc się do łóżka nie wiem jakie będzie jutro. Jestem po rocznej bardzo bolesnej kuracji octanem glatirameru. Przez z rok dzień w dzień brałam bolesne zastrzyki, które jak się okazało nie zadziałały :( Nastąpił progres choroby i nowe zmiany w mózgu. Ciągłe zmęczenie, ból, zawroty głowy, zaburzenia mowy, wzroku, czucia... Choroba nauczyła mnie, doceniać każdy dzień, każdą chwilę spędzoną z moim synkiem. Pragnę być dla niego dobrą mama. Mieć siłę bawić się z nim, iść na spacer, plac zabaw... Jest to bardzo ciężkie, bi sił brak :( Staram się nie załamywać i żyć dla mojego małego Szkraba. W tym roku mam już za sobą jeden rzut choroby i pobyt w szpitalu na wlewach solu-medrolu. Boję się, że zbliża się kolejny. Od końca czerwca cały czas choruję, jestem po pięciu dawkach antybiotyków. Każda infekcja jest dla mnie bardzo niebezpieczna. Leki, które biorę na stwardnienie rozsiane wpływają na układ odpornościowy, tyle dawek antybiotyków też zrobiło swoje. Zbieram na specjalistyczny turnus rehabilitacyjno-zdrowotny dla osób, które żyją z chorobą od wielu lat lub zostały niedawno zdiagnozowane. Wielostronny program odżywczo rehabilitacyjny i psychofizyczny zmierzający do poprawy jakości życia. Cieszę się, że wokół mnie jest tyle życzliwych mi osób, które służą mi pomocą. Sama chyba nie dałabym rady. Wsparcie rodziny i przyjaciół jednak nie wystarcza… Pieniądze szczęścia nie dają ale pomagają żyć i być z Wami dłużej..."


There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Offers/auctions 2

Buy, Support.

Buy, Support. Read more

Created by Organiser:
Fashion • Women's clothing • Tops & Sweaters
Wełniany sweter handmade
Ciepły wełniany sweter ręcznie wykonany. Unikatowy, istnieje tylko jeden. Skład 40% wełna, 60%akryl plus jedwabne wstążki shibori. Polecam

Starting price

100 zł

Number of bidders: 1

End in 11 hours!
Fashion • Women's clothing • Tops & Sweaters
Ręcznie robione sweter wełna /jedwab
Ręcznie robiony sweter jakości premium o pięknej gradacji kolorów. Gruby, bardzo ciepły. Istnieje tylko jeden taki. Posiada szlachetny skład 60%wełna,...

Current price

170 zł

Number of bidders: 1

End in 11 hours!

Donations 112

preloader

Comments 37

 
2500 characters