Zuza kiedyś miała dom i została z niego wyrzucona. Poprzedni właściciel potraktował ją jak zepsutą zabawkę pewnie z powodu tego, że jest chora. Wyrzucono ją na dwór jak niepotrzebną rzecz...

Została znaleziona w stanie totalnego zabiedzenia i zagłodzenia, oraz w zaawansowanej ciąży zagrażającej jej życiu - ważyła wtedy zaledwie dwa kilogramy...

Kicia przeszła zabieg kastracji. Po kilku dobach spędzonych w klinice podczas rekonwalescencji weterynarze zasugerowali nam, że jest zbyt dzika i należy ją wypuścić w miejsce bytowania.

Nie mieliśmy serca wypuszczać kota w takim stanie na ulicę - taka pomoc to żadna pomoc…

 Zuza trafiła do domu jednej z naszych wolontariuszek. Zostały jej tam podane leki na odpchlenie, odrobaczenie, antybiotyk na zaawansowane zapalenie spojówek oraz ostre zapalenie górnych dróg oddechowych.

Szybko okazało się, że Zuza nie jest „dzikim” kotem, jest po prostu kotem lękowym. Gdy się natomiast do kogoś przekona staje się cudownym Misiakiem.

Niestety równie szybko okazało się, że Zuza ma wiele problemów zdrowotnych m.in. problemy z oddychaniem, niegojące się mimo podawania antybiotyku zapalenie spojówek, niewiadomego pochodzenia wymioty z żółcią, przewlekłe zapalenie dziąseł. Zuza potrzebuje szeregu badań takich jak: posiew z oczu, morfologię i biochemię krwi, badania pod kątem chorób wirusowych FIV/FELV, USG….. Następnie będzie wprowadzane kolejne, zapewne długotrwałe leczenie i prawdopodobnie będziemy zmuszeni usunąć jej zęby.

Nie jesteśmy w stanie pokryć sami kosztów tych wszystkich badań oraz zabiegu, ponieważ na tą chwilę mamy już prawie 50 podopiecznych i same koszty ich utrzymania oraz profilaktyki są kwotami zaporowymi.

Jedno jest pewne - Zuza cierpi.

Błagamy pomóż Nam ją wyleczyć. Jeżeli wyzdrowieje to jej cierpienie się skończy i będziemy mogli znaleźć dla niej kochający i upragniony dom….

Pomóż Nam pomagać, liczy się każda złotówka!