Zbieramy na profesjonalną wiolonczelę dla Valerii z Kijowa. Dziewczna wraz z mamą schornienie znalazły we Wrocławiu. Valeria chciałaby kontynuować naukę - już od dzieciństwa koncertuje - ale jej wiolonczela, na którą długo zbierała, została w Kijowie. Wymarzonym instrumentem cieszyłą się zaledwie dwa tygodnie. We Wrocławiu znalazła się już Panią Profesor z Akademii Muzycznej, u której będzie się dalej uczyć. Nie ma jednak instrumentu, a ćwiczenia w domu to podstawa. Valeria bała się tej zrzutki bo wie, że ludzie mają teraz różne inne, ogromne potrzeby, przy których wiolonczela, wydaje się fanaberią. Jeśli tak myślicie - po prostu nie czytajcie dalej i nie komentujcie. Jeśli zgadzacie się ze mną, że wojna nie powinna przekreślać talentu i marzeń dziecka - zaczynamy zbiórkę. Profesjonalna wiolonczela jest droga i poza zasięgiem możliwości Valerii i jej mamy. Pani Profesor pomoże kupić odpowiedni, profesjonalny instrument z rabatami Akademii. Valeria obiecała mi wczoraj, że jeśli po powrocie do Kijowa znajdzie w opuszczonym mieszkaniu swoją nienaruszoną wiolonczelę, to tę ktorą jej kupimy, (bo wierzę, że się uda) przekaże na licytację, by wesprzeć ofiary wojny.

Update - trzeba mierzyć siły na zamiary - znaleźliśmy dla Walerii używaną wioloneczelę w cenie 3000 zł, pozostała kwota pokryje koszty transportu ! Wkrótce info na FB o przekazaniu instrumentu - darczyńcom bardzo dziękujujemy , kończymy zrzutkę!