Wyobraź sobie ciepły wieczór przełomu lata. Zwykle o tej porze roku niebo rozbrzmiewało ptasimi odgłosami. Próbujesz zrozumieć, dlaczego jest tak cicho, ale wokół Ciebie komary tańczą w powietrzu… Kolejny rok z rzędu panuje taka plaga insektów.

Taka historia przydarzyła się w wielu większych europejskich miastach, a zrozumienie tego zjawiska przyszło dopiero po kilku latach. W Polsce nadal jest to temat rzadko poruszany.

To obecność w miastach jerzyków, niezwykłych ptaków, które od wieków żyją tuż obok nas – na wieżach, w szczelinach budynków, pod dachami sprawia, że populacje owadów trzymane są w ryzach. Ale dziś ich świat się kurczy. Termomodernizacje zamykają im dostęp do gniazd, a my często nawet nie wiemy, że właśnie straciliśmy cennych sojuszników. Mali, niepozorni akrobaci, którzy w jednej chwili pochłaniają dziesiątki owadów. W ciągu doby każdy z nich może ich zjeść nawet ponad 20 tysięcy!