Valeria i Aleksander z dwiema maleńkimi córeczkami uciekają z Ukrainy przed wojną. Chcą przyjechać do Gdańska, bo tu urodziła się ich córeczka i tu czują się jak w domu – bezpiecznie…

To wspaniałe małżeństwo już raz opuściło swój dom, rodzinę i przyjaciół na wschodniej Ukrainie i przyjechało do Gdańska w roku 2015, by rozwijać swoje talenty, godnie zarabiać na życie i w zdrowych i szczęśliwych warunkach założyć rodzinę. Wtedy ich poznałam i zaprzyjaźniliśmy się. Valeria i Aleksander to cudowni, życzliwi, pracowici i pogodni ludzie. W Gdańsku w 2018 r. przyszła na świat ich pierwsza córeczka Alisa. Tu Valeria ukończyła szkołę policealną Blue Education i pracowała, jako technik masażysta i instruktorka gimnastyki słowiańskiej dla kobiet, a Aleksander pracował jako hydraulik, również skończył szkołę i masował ludzi oraz wspólnie opiekowali się domem i córeczką. W 2019 r. Aleksander musiał wrócić na Ukrainę, żeby pożegnać umierającą babcię. Niestety, nie pozwolono mu już wrócić do Polski, a Valeria z małą Alisą zostawiła po raz drugi wszystko, co mieli w Gdańsku i wyjechała za mężem. Osiedli tym razem we Lwowie, gdzie urodziła się ich druga córeczka Nikol, tuż przed wybuchem pandemii.

Dzisiaj sytuacja znów zmusza ich do porzucenia swojego domu, dóbr, na które ciężko pracowali, przyjaciół i sąsiadów. Wojna ponownie odebrała im stabilizację i poczucie bezpieczeństwa. Postanowili zostawić wszystko i uciekać do Gdańska.

Pomóżmy im zadomowić się i przeżyć pierwszy miesiąc, zanim zorganizują swój nowy dom. Kolejny już raz…