9 listopada- dzień jak co dzień dla mojego 21-letniego brata. Po pracy szybko się zorganizował i zaczął kolejną zmianę- tym razem już nie w zakładzie pracy, a w garażu swojej babci, gdzie hobbystycznie naprawiał auta kolegom, jest to jego wielka pasja. O mechanice wie na prawdę dużo, skończył szkołę dla mechaników samochodowych a obecnie pracuje w zakładzie samochodowym w Środzie Wielkopolskiej. Większość swojego wolnego czasu spędzał w tym garażu, gdzie często od podstaw ulepszał i naprawiał auta.

Od kiedy tylko zaczął się uczyć tego zawodu regularnie kompletował różne narzędzia i urządzenia przydatne do pracy. Niestety tego feralnego wieczora stracił wszystko co udało mu się zebrać, a i przy okazji auto kolegi, którego akurat tego dnia reperował. Pożar wybuchł niespodziewanie i szybko, na szczęście Szymonowi udało się ujść z życiem, ale pomimo starań strażaków garaż w środku został doszczętnie spalony, nie zostało w nim nic co nadawać by się mogło do dalszego użytku. Proszę o pomoc, bo wiem że on sam o nią nie poprosi, a niestety ciężko jest udźwignąć taki ciężar i finansowy tak młodej osobie.