…, by Tyniec był… !
…, by Tyniec był… !
Support your passion. Regularly.
Updates3
-
Nasza zrzutka, trwająca już trzy miesiące, przyniosła ponad 50.000 zł. To imponująca kwota, która, w połączeniu z ofiarami, jakie przekazywane są bezpośrednio na konto Opactwa, jest dla nas wielką pomocą. Z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób nas wspierają. Zapewniamy o pamięci modlitewnej. W każdą ostatnią niedzielę miesiąca w intencji darczyńców sprawowana jest Msza św. konwentualna o godzinie 10.30.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
…piękny, …popularny? Nie! Chodzi o to, aby zwyczajnie istniał. By, jak dotąd, mogli tu przyjeżdżać goście. I by nie był to tylko szacowny zabytek, lecz dom dla wspólnoty mnichów, którzy w te prawie tysiącletnie mury wnoszą życie i różnymi sposobami starają się szczerze szukać Boga. Niestety do tego w dzisiejszym świecie zwyczajnie potrzebne są pieniądze. Dlatego też potrzebujemy wsparcia, by Tyniec był!
Kiedy w roku 1044 na niewielkim wzgórzu nad Wisłą, na południe od Krakowa król Kazimierz Odnowiciel fundował benedyktyńskie opactwo, nadał mu kilka wsi, aby zapewnić przybywającym tu mnichom odpowiednie warunki do życia. Nieco później jego syn Bolesław Śmiały, zwany też słusznie Szczodrym, doposażył je sowicie, tak, iż mówiono, że z czasem zaczęto mówić, że Tyniec ma aż sto wsi, z których dochody pozwalały na to, by ta królewska fundacja potężniała, stając się coraz piękniejsza. I tak było przez stulecia, aż do chwili, gdy tradycyjne źródła utrzymania zniknęły. W międzyczasie miała jeszcze miejsce ponad stuletnia przerwa w obecności benedyktynów w Tyńcu, która zakończyła się w lipcu 1939 roku.
Nasi poprzednicy, którzy po 123 latach zaczęli odtwarzać tu życie zakonne, nie rozpaczali z powodu wspomnianej straty dotychczasowych dochodów, ale wytrwale przywracali „polskie Monte Cassino” do stanu dawnej świetności, tak że obecnie nie zobaczymy już ruin, lecz odbudowany kościół oraz przylegający do niego klasztor wraz z domem gości, czyli miejscem, w którym, zgodnie z benedyktyńską tradycją, przyjmowane są zarówno osoby, pragnące oderwać się od zgiełku świata jak i turyści, chcących zatrzymać się w tym niezwykłym miejscu.
Na renowację i odbudowę kompleksu szczęśliwie udaje się pozyskiwać środki zarówno od osób prywatnych jak i od wielu instytucji poczynając od szczebla ogólnopolskiego, poprzez wojewódzki a na miejskim kończąc. Jednak pieniędzy „instytucjonalnych”, co jest zrozumiałe, nie możemy przeznaczać na tak prozaiczne rzeczy jak: podatki, prąd, gaz, żywność i dziesiątki innych „drobiazgów” urastających w sumie do bardzo poważnych kwot.
Aby zaradzić tym potrzebom powstało wydawnictwo, jednostka gospodarcza, a w ostatnim czasie także mały browar (nie chodzi tu o budynek ze specjalną aparaturą, ale… najlepiej poczytać na ten temat na stronie tinecia.pl). Mamy również pracownię ceramiki, malarstwa, wyrobu i dekoracji świec oraz niewielką pasiekę, z których wytwory, sprzedawane w przyklasztornym sklepie, w niewielkim stopniu zasilają nasz budżet domowy. Do tego trzeba oczywiście dodać ofiary z podejmowanej działalność duszpasterskiej, jednak to wszystko niestety nie pozwala na pokrycie niezbędnych wydatków.
Jednak potrzeby są wciąż zbyt wielkie, więc prosimy o wsparcie, by Tyniec był! By nie był to tylko szacowny, pięknie odrestaurowany zabytek, który można zwiedzać, ale miejsce, którego atmosferę tworzą jej obecni mieszkańcy – mnisi. A trzeba dodać, że na szczęście nie jesteśmy „gatunkiem na wymarciu”, gdyż co jakiś czas stukają do naszych drzwi młodzi ludzie, chcący podjąć próbę życia z nami i… niektórzy zostają, dzięki czemu jako wspólnota wciąż jesteśmy młodzi.
Dzięki łasce Bożej i Waszej pomocy Tyniec nie straci swojego charakteru i wciąż będzie tu można przyjeżdżać, by czerpać duchową siłę, a przecież każdemu jest ona potrzebna.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Można by napisać, że nikt tak nie zrozumie mnichów jak inni mnisi. Każdy dzień oddajemy swoje życie Bogu, wierząc, że Pan zatroszczy się o nasze doczesne sprawy. Niech Tyniec będzie wiecznie!
Przesyłamy zapewnienia o modlitwie od ojców z Stauropigialnego Monasteru św. Pantelejmona w Bilinie (obwód lwowski, Ukraina).
Bardzo dziękujemy naszym Współbraciom z klasztoru Św. Pantelejmona. Tak, brat wspierany przez brata jest jak twierdza warowna. Módlcie się za nas jak i my za Was się modlimy.
Zapewniam o modlitwie
Bóg zapłać.
Boże dopomóż!
Co daj, Boże. I Bóg zapłać za dobre słowo, bo - jak pisał św. Benedykt - jest napisane: Lepsze jest dobre słowo nad dar najlepszy (Syr 18,17).
Nigdy bracia nie prosili o pieniądze. Skoro się jednak na to zdecydowali, to musi być naprawdę kiepsko. Warto pomóc.
No, tak prawdę mówiąc, przy pandemii było kilka próśb, ale wiadomo, że świat jest duży i pomimo wysiłków wołanie nie zawsze jest słyszalne. Zatem za wsparcie serdecznie dziękujemy i prosimy o pomoc w upowszechnieniu tej zrzutki.