Cześć!

Jestem Karmelek dnia 15.03 moja mamcia zabrala mnie do weterynarza bo bardzo sie zle czulem, dostalem zastrzyki, leki.. następnego dnia bylo coraz gorzej znow pojechalismy do lekarza i dostalem kilka zastrzykow.W nocy 17.03 bardzo wymiotowalem wiec z rana 18.03 ruszylismy ponownie do lekarza, natychmiast dostalem kroplowki i kolejne zastrzyki czulem sie coraz gorzej..Stan sie nie polepszal wiec mama o 21 zabrala mnie do kliniki calodobowej. 

DIAGNOZA PARWOWIROZA... mama musiala az usiasc i bardzo płakała żebym sie nie poddawał. 

Leze pod kroplowka juz 5 dzień raz czuje sie lepiej raz znow gorzej. Mama robi wszystko co moze by zapewnic mi najlepsza opieke ale takie leczenie jest bardzo kosztowne... Pomozcie mojej mamusi mnie uratowac mozliwe ze bede lezal jeszcze 2 doby a moze okazac sie ze bede lezec kolejny tydzien moja mama walczy o mnie i moje serduszko do końca 

Mama:

Doba w klinice gdzie jest Karmel to koszt 600 zl, polowe juz pokrywalam i robie co moge by go uratowac ale leczenie niestety moze byc bardzo dlugie i bardziej kosztowne, nie chce stracic mojej iskierki dlatego zdecydowalam sie na tak drogie leczenie mojego maluszka 

Za każdą wpłatę bardzo dziekujemy !

Trzymajcie kciuki za Karmelka to silny maluch !