Kochani kiedyś pomagałam bezdomnemu Panu Jankowi, który dzięki Waszej pomocy ostatnie lata życia spędził godnie w hotelu. Tym razem znowu zwracam się do Was z bardzo bliską mi historią. Dotyczy ona cudownej Pani Basi i jej pieska Filipka.

Pare lat temu poznałam Panią Basię - cudowną osobę pomagającą każdej żywej istocie. W pandemii wyczułam że ma problemy finansowe i zaproponowalam jej pomoc. Caly lockdown miala robione zakupy dzieki akcji do ktorej udalo mi się ją zaangazowac. Po lockdownach było jej ciężko . Zdarzało się że dzwoniła zapłakana z prośbą o jedzenie dla zwierzaków. Nigdy nie prosiła o nic dla siebie.

Pare tygodni temu jej piesek Filipek nagle stracił wzrok. Okazało się że ma cukrzyce i ogromne ciśnienie w oczach przez co bardzo cierpi i prawdopodobnie oczka będą musiały być usinięte. Pani Basia jest cieniem człowieka. Patrzenie na cierpiącego zwierzaka łamie serce. Zjada ją ta sytuacja bo co chwile chodzą z Filipkiem do weterynarza a ona nie ma już ani grosza. Pomagam jej jak moge ale muszę się teraz zwrócic do Was.

Chce jej pomóc zebrać na wizyty wetenaryjne, zabieg usunięcia oczu i wózek na którym bedzie go wozić na dłuższe spacery.