Mieszkanie dla Osamki i Pepe
Mieszkanie dla Osamki i Pepe
Our users created 1 232 038 fundraisers and raised 1 365 955 457 zł
What will you fundraise for today?
Updates3
-
Wyniki Pepe się poprawiły, jednak u Osamki parametry nerkowe trochę się pogorszyły, także kontynuujemy leczenie i jeszcze bardziej ograniczamy ilość rybek w diecie.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Drogi Darczyńco,
nazywam się Kasia i jestem samotną mamą dwójki kotów, Osamki i Pepe. Od wielu lat fantazjujemy o własnym mieszkaniu, jednak nie jest łatwo odłożyć środki na wkład własny, kiedy nie pochodzi się z zamożnej rodziny, nie zarabia się strasznych pieniędzy (chociaż dziś w Polsce i to nie gwarantuje sukcesu) i dodatkowo jest się singlem po 35 roku życia. Tym samym żyjemy sobie w wynajmowanym mieszkaniu, które pochłania coraz więcej pieniędzy.
Ostatnio na jednym z portali ogłoszeniowym pojawiła się oferta sprzedaży mieszkania, w którym jeden z pokoi jest kocim pokojem - z półkami pod sufitem, dużym drapakiem, boksami i w ogóle (nie udostępnię ogłoszenia ze strachu, że ktoś nieżyczliwy mi to mieszkanie podkupi, a wszystkich życzliwych proszę o niepodkupywanie, chociaż wiem, że ciężko będzie się powstrzymać, jak już ktoś na tę ofertę trafi). Dodatkowo okna i balkon są zabezpieczone siatkami. I tak sobie myślę, że to by było dobre miejsce na starość dla mnie i dla moich kotów. Jedyny problem to brak wkładu własnego i może nie bardzo niska, ale i nie bardzo wysoka zdolność kredytowa. Jednak jeśli uda mi się uzbierać 200 000 zł na wkład własny, to moja zdolność kredytowa wystarczy, żeby dostać kredyt na to mieszkanie. I stąd pomysł na zrzutkę :)
Żeby nie było, że prosimy o wsparcie bez obnażenia swojej prywatności:
Ja mam 36 lat, pracuję na etacie, zawodowo zajmuję się konstrukcją i technologią odzieży, więc jestem specjalistą z niszowego zawodu, którego nikt nie zna, nikt nie do końca rozumie i nie do końca nas rynek pracy docenia (chociaż ogólnie nie mogę narzekać na mojego pracodawcę). Prywatnie moją pasją jest krawiectwo, więc mój salon jest nieuporządkowaną pracownią krawiecką i cała moja przestrzeń jest pełna tekstyliów, ostatnio bardzo zainteresował mnie upcycling i kolaże materiałowe. Jeśli chodzi o pochodzenie, to wywodzę się z przeciętnej rodziny, mój ojciec zmarł 30 lat temu, po jego śmierci mama wyjechała za granicę, więc mnie i moje rodzeństwo wychowywała babcia. Skończyłam studia, poszłam do wieczorowego technikum odzieżowego dla dorosłych, potem uczyłam się dalej i udało mi się dzięki temu połączyć moją życiową pasję z karierą zawodową, a następnie udało mi się dostać pracę, którą sobie obrałam za cel zawodowy na początku mojej nauki (i jest to moja obecna praca, z której jestem dumna).
Staram się jak mogę, żeby zapewnić moim kotom wszystko, co najlepsze i dlatego chciałabym wziąć kredyt na 30 lat.
Osamka jest 10-letnia kociczką rasy Maine Coon. W hodowli dostała imię Miriel. Była najsłabszym kociakiem ze swojego miotu, była bardzo mała i urodziła się z jedną nerką. Koty z jedną nerką nie żyją zazwyczaj zbyt długo, więc nikt nie dawał jej szans i jak miała mniej więcej pół roku trafiła do mnie. Okazało się, że została poddana zabiegowi sterylizacji, jednak lekarz wykonujący zabieg pozostawił w jamie brzusznej trzon macicy i jakieś cząstki jajnika. Przez to Osamka miała objawy rui i dostawała leki hormonalne na powstrzymanie tych objawów. Kiedy udało mi się uzbierać pieniądze skonsultowałam jej stan z lekarzem weterynarii specjalizującym się w kociej ginekologii i po wykonaniu szeregu badań potwierdzających, że Osamka przeżyje narkozę, została poddana re-operacji - powtórnej sterylizacji. Zabieg był wskazany ponieważ istniało ryzyko, że pozostawione w jamie brzusznej tkanki mogą się przekształcić w nowotwór, lub może dojść do endometriozy, która mogłaby zagrozić nerce i znacznie pogorszyć stan zdrowia. Po zabiegu została jej na podbrzuszu blizna, przez którą futerko na brzuszku układa się w serduszko :3
Dodatkowo w trakcie badań diagnostycznych okazało się, że Osamka ma wadę kręgosłupa i czasami ma w związku z tym dolegliwości bólowe. Jest pod stałą opieką weterynaryjną i w sytuacjach bólowych dostaje leki.
Osamka może być podnoszona tylko przez osoby, które wiedzą jak zrobić to delikatnie, nie sprawiając jej bólu, także nie jest kotkiem-zabawką dla każdego. Przy okazji wykonywania sanacji jamy ustnej okazało się też, że Osamka ma FORL, więc została poddana na razie dwóm zabiegom polegającym na usunięciu prawie wszystkich zębów, ponieważ niestety były objęte chorobą i powodowały stany zapalne. Obecnie Osamce zostały 4 ząbki, które monitorujemy co 3 miesiące przy okazji wykonywania badań kontrolnych stanu zdrowia. Badania wykonujemy tak często, ponieważ w ubiegłym roku stan nerki Osamki pogorszył się i zaczęła się rozwijać niewydolność nerki. Dzięki lekom i suplementom udało się wyrównać poziom mocznika i kreatyniny, jednak w przypadku kociego seniora z jedną nerką trzeba trzymać rękę na pulsie. Do tego w uszkach Osamki pojawiają się cysty woszczynowe, które mogą powodować stany zapalne - dlatego regularnie czyścimy uszy, smarujemy maścią i kontrolujemy rosnące cysty u weterynarza. Pomijając jednak stan zdrowia Osamka ma bardzo radosną osobowość, jest najbardziej przytulającym kotem na świecie. W łóżku ma swoją poduszkę i kocyk, zawsze siedzi na kolanach, nawet w ubikacji. Lubi zabawę wędką i rybne puszki (których nie może jeść ze względu na zawartość fosforu).
Pepe ma 8 lat, jest kotkiem syberyjskim. W hodowli dostał imię Pankracy. Trafił do mnie kiedy miał niecałe dwa lata. W miejscu, w którym się wychowywał, mieszkało około 30 kotów, w tym niewysterylizowane samce. Pepe ma bardzo łagodny i wycofany charakter i w hodowli się nie odnalazł, bo jest bojaźliwy, co niestety pozbawiło go miłości i uwagi hodowcy, a pozostałe koty zachęciło do znęcania się nad nim. W związku z tym Pepe ten pierwszy okres swojego życia przemieszkał na dnie szafy, gdzie chował się przed innymi kotami, które biły go i obsikiwały. Kiedy trafił do mojego domu był wyliniały, pokołtuniony i tak przerażony, że bał się nawet światła. Behawiorysta powiedział, że ma chorobę sierocą i głębokie zaburzenia lękowe. Długo budowaliśmy wzajemne zaufanie i pracowaliśmy nad jego problemami. Teraz po 6 wspólnych latach Pepe wita mnie w drzwiach, kiedy wracam do domu, lubi zabawę i śpi pod ręką. Relaksując się na kocyku pokazuje nawet brzuszek, co jest chyba największą oznaką kociego komfortu i zaufania do człowieka.
Jeśli chodzi o zdrowie niestety długotrwały stres i jego lękliwość doprowadziły do rozwoju problemów jelitowych - u Pepe stwierdzono nieswoiste zapalenie jelita. Pepe miał przewlekłe biegunki i dostawał sterydy. Obecnie przy zachowaniu odpowiedniej diety i ograniczaniu stresu, Pepe funkcjonuje normalnie. Większym problemem okazała się jama ustna, ponieważ u Pepe, tak jak u Osamki, zdiagnozowano FORL i po dwóch zabiegach operacyjnych pozostały mu dwa górne kły, co jednak nie powstrzymuje go przed ssaniem smaczków i chrupek, czy "gryzieniem" palców. Pepe bardzo lubi zabawę, jego ulubioną zabawką jest stopa schowana pod kocem, ewentualnie w grę wchodzą też laserek, wędka albo kawałek czegokolwiek. Pepe czasami też ogląda ze mną seriale w przerwach pomiędzy przekopywaniem kuwety, jedzonkiem, spankiem i bieganiem naokoło mieszkania.
Poniżej zdjęcia Osamki i Pepe po pierwszym zabiegu ekstrakcji zębów:
I po kolejnej ekstrakcji zębów (po prawie każdym zabiegu u Osamki pojawiają się problemy z pęcherzem, dlatego leży na podkładzie):
Ogólnie nie proszę nikogo o pieniądze na leczenie moich kotów, bo decydując się na bycie ich opiekunem wiedziałam, że będą potrzebowały leczenia. Po to zarabiam, żeby było mnie stać na zapewnienie moim kotom wszystkiego, czego potrzebują. Nie jest jednak łatwo przy wszystkich wydatkach jeszcze odkładać na mieszkanie - zazwyczaj wszystkie oszczędności przeznaczam na badania i wizyty u weterynarza. Także moim kotom nie brakuje niczego poza własnym lokum.
Wiem, że zazwyczaj wszyscy wolą wspierać dzieci, osoby starsze, osoby chore i niezdolne do normalnego funkcjonowania, osoby w trudnych sytuacjach i po ciężkich przeżyciach, a nad dorosłymi, którzy starają się jakoś utrzymać na powierzchni nikt się raczej nie skupia i nikt nas nie wspiera (szczególnie nowy program mieszkaniowy "Mieszkanie na start"). Nie proszę jednak o wsparcie tylko dla mnie, ale też dla moich kotów. Obecnie wynajmujemy mieszkanie. W styczniu po raz kolejny wzrósł koszt wynajmu i jeśli właściciel podniesie nam czynsz jeszcze bardziej, to może się okazać, że czeka nas wyprowadzka, a wcale nie jest łatwo znaleźć mieszkanie na wynajem, w którym właściciel zgodzi się na zamieszkanie dwóch kotów. Nie wiem, co nam przyniesie przyszłość, ale jeśli sytuacja mieszkaniowa zmusi mnie do wybierania między pracą i pozostaniem w Krakowie, a moimi kotami, to oczywiście spakuję rzeczy i wrócę do rodzinnej miejscowości (gdzie pracować w zawodzie mogę ewentualnie jako szwaczka za najniższą krajową) i zamieszkam z mamą (o ile mama się na to zgodzi), bo nigdy nie zostawię moich kotów.
Moje koty już wiele przeszły i chciałabym zapewnić im spokojną starość we własnym przytulnym domku, który cały będzie przystosowany do tego, żeby mieszkały w nim kotki. Może nie jesteśmy wyjątkowi i lepsi od innych, ale wydaje mi się, że każdy zasługuje na szansę i że Ty, Drogi Darczyńco, możesz wybrać kogo chcesz i być może przy odrobinie szczęścia wybierzesz właśnie nas. Jeśli TAK - bardzo dziękuję, jeśli NIE - dziękuję za poświęcony czas i otwarcie zazdroszczę osobom, które zasłużyły na Twoją życzliwość.
Kasia, Osamka i Pepe
_____________________________________________________________
Poniżej wrzucamy naszą galerię zdjęć, bo mamy ładne i możemy się nimi podzielić.
Tu zrobiliśmy sobie nową narzutę z uszkodzonych swetrów:
T
Tu czekaliśmy w kolejce do naszej Pani Doktor:
To nasza codzienna rozkładka leków (poza probiotykiem, który był po zabiegu):
A tu przymierzaliśmy nową kuwetę, największa jaka była w internecie:
A tu pierwsza cysta woszczynowa, która pojawiła się w uchu Osamki (wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że to cysta):
A tu Osamka w tramwaju, w drodze na usunięcie cysty i wysłanie wycinka do zbadania:
A tu Pepe, Osamka i Moja siostra w śpiulkolocie:
Tu Osamka sprawdza, czy może nasiusiać na trawnik:
Tu domki i leżaczki, które kotki dostały od mojej mamy (zrobione własnoręcznie) - Pepe lubi najbardziej:
Tu tor przeszkód który czasami układamy do zabawy wędką
A tu Osamka w czasie relaksu:
I na koniec - moja najlepsza biżuteria:
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Location
Offers/auctions
Buy, Support, Sell, Add.
Buy, Support, Sell, Add. Read more
This fundraiser does not have any offers!
Powodzenia. Trzymam kciuki !!!