Czy wyobrażacie sobie powrót do rzeczywistości, w której DNA Dance Studio nie będzie już istnieć ? Do rzeczywistości, w której nie będzie treningów, śmiechów na korytarzu, przymierzania strojów do formacji, wyjazdów na turnieje, kibicowania, trzymania kciuków, szalonej radości z medali lub wzajemnego pocieszania po porażce, wspólnej pizzy w szatni, lub kolacji w Macu po każdym turnieju....

Wyobrażacie sobie przejazd ulicą Niciarnianą i świadomość, że nie ma tam już naszego DNA, że koronawirus zniszczył nie tylko gospodarkę, ale również marzenia naszych dzieci i ich poczucie przynależności do grupy.

Wyobrażacie sobie, że nie będzie już warsztatów, obozów, że już nigdy możemy nie usłyszeć jak sędzia wyczytuje miejsca na podium dla DNA..... ?

Ja nie potrafię sobie tego wyobrazić. Nie potrafię wyobrazić sobie, że na początku września nie spotkamy się wszyscy w siedzibie studia i nie zaczniemy treningów z nowej formacji.

A przecież ten sezon taneczny zaczął się tak pięknie. Kilka zespołów zdobyło złote puchary i z niecierpliwością czekaliśmy na kolejne turnieje. Mieliśmy tańczyć, śmiać się, wygrywać, po prostu normalnie żyć, a wszystko się tak nagle skończyło. Zostaly nam tylko treningi on line i piękne wspomnienia. Studio nie zarabia, a wszystkie opłaty i tak trzeba opłacić, trenerów również, którzy prowadząc zajęcia przez internet próbują zachować pozory normalności. Dlatego nie możemy pozwolić, aby koronawirus zniszczył to wszystko, co było budowane przez tyle lat, żeby pozostały nam tylko wspomnienia. Raperzy robią #hot16challenge2#, my zróbmy nasz prywatny challenge, dla naszych dzieci, dla nas samych, dla naszego DNA Dance Studio. Przecież nie jesteśmy sami, mamy siebie nawzajem i dla siebie to robimy.

Zajrzyjmy w głąb naszych portfeli i sprawdźmy, czy nie ma tam luźnej kwoty, którą możemy wpłacić dla naszego studia.

Wiem, że koronawirus każdemu z nas zrobił większą lub mniejszą krzywdę, ale właśnie dlatego jesteśmy przyjaciółmi DNA, rodziną DNA, żebyśmy w takiej chwili mogli na siebie liczyć.

Bo jak nie my to kto ?