Witajcie! Nazywam się Volvo, dokładnie Volvo 144s, ale od niedawna moi nowi przyjaciele zaczęli nazywać mnie Dziadkiem. Swoją drogą bardzo słusznie, bo mam już skończone 53 lata. Jak na swój wiek czuję się całkiem nieźle, jednak nie ukrywam, że przydałaby mi się kompleksowa kuracja. W latach 70. ubiegłego wieku nazywano mnie szwedzkim Mercedesem, jednak prywatnie wolałem nazywanie mnie "Królem szwedzkich szos". Po zmianie właściciela przeprowadziłem się do Polski. Przejechałem w niej dziesiątki, jak nie setki tysięcy kilometrów, każdy jeden skrupulatnie notowałem w swoim liczniku. Często zabierano mnie na wycieczki do naszych zachodnich sąsiadów. Doskonale pamiętam niemieckie autostrady. To były piękne i pracowite czasy... Przez lata mieszkałem na Śląsku. W listopadzie tego roku nadszedł czas na zmianę. Przeprowadziłem się do pięknego miasta jakim jest Przemyśl. Jestem tu zaledwie od kilku dni, ale czuję, że zostanę tu na dłużej. Od 10 lat mam żółte tablice - niesamowite wyróżnienie i zaszczyt, ale jednocześnie i obowiązek. Uznano mnie za zabytek i jak zabytek muszę wyglądać i pracować. Stąd mój gorący apel do Was, kochani Przyjaciele. Moim wielkim marzeniem i pragnieniem jest kompleksowa renowacja blacharsko-mechaniczna. Jeśli mam przetrwać następne lata na aktywnej emeryturze to muszę zostać poddany tym zabiegom. Są one o tyle skomplikowane, że o części do mnie coraz trudniej. Drogi Przyjacielu! Jeżeli nie jest Ci obojętny mój samochodowy los i chciałbyś mnie kiedyś zobaczyć w zaszczytnym gronie Czterokołowych Klasyków na pokazie lub zlocie w Twoim mieście to zechciej wesprzeć mnie symboliczną złotówką. Dla Ciebie to niewiele, a dla mnie to kolejny duży kroczek do spełnienia mojego największego marzenia jakim jest przywrócenie mi dawnego blasku. Liczę na Twoje zrozumienie i dobre serduszko! ❤️❤️❤️ Pozdrawiam gorąco!