Nazywamy się Paula, Dymytro i Artem. Jesteśmy polsko – ukraińską grupą wsparcia ludzi mieszkających w Ukrainie, którzy tam pozostali. Niektórzy Ukraińcy nie chcieli opuścić tam swoich domostw, a niektórzy po prostu nie mogli ponieważ są starsi, schorowani i samotni. Osoby takie liczą na dobroć serc innych ludzi i czekają w swych domach na ich pomoc.

Mamy za sobą kilka wypraw z pomocą dla okaleczonych i osamotnionych mieszkańców z okolic Iziumu. Dotarliśmy między innymi do Prymoniwki i Babenkowa, skąd (pochodzi Dymytro) oraz na obrzeża Iziumu. Dalsza droga w tym czasie była bardzo niebezpieczna i bardzo utrudniona poprzez zniszczenia (gruzowiska, zerwane mosty). Tragedia, rozpacz, bezsilność jaka spotyka Ukraińców jest nie do opisania. Namiastkę tej tragedii możecie zobaczyć na zdjęciach i filmach, które zrobiliśmy w lipcu tego roku.

Szykujemy się do kolejnej wyprawy i mamy nadzieję, że nie ostatniej. Zwłaszcza, że nadchodzi jesień i zima, Niestety nasze możliwości finansowania kolejnych transportów już się wyczerpały. Jednakże chęci mamy wielkie. Motywują nas do działania Ci wszyscy potrzebujący ludzie, u których przez kilka chwil pojawiają się na twarzy i uśmiech i łzy – wynik radości, że są jeszcze dobrzy ludzie bardzo czuli na rozpacz i tragedię drugiego człowieka, którzy im pomagają, nie pozostawiają bez wsparcia, myślą o nich i starają się im chociaż minimalnie ulżyć w cierpieniu .

Brak prądu , gazu, ogrzewania i wszechobecna wilgoć powodują, że koce, śpiwory, agregaty prądotwórcze i inne niezbędne rzeczy potrzebne w chłodne i zimne dni ulegają szybkiemu zniszczeniu.

Dotychczas nie zawiedliśmy się na otwartość Waszych serc i chęci pomocy. Dzięki hojności Darczyńców udało nam się zorganizować kilka dużych transportów pomocy. Liczymy, że Wasze serca nadal będą czułe i otwarte na krzywdę i cierpienie drugiego człowieka, który nic nie zawinił, a musi borykać się z takim ciężkim i okropnym życiem (o ile można to nazwać życiem).

Wojna wciąż trwa. A my pomagamy tym, którzy muszą każdego dnia układać sobie życie od nowa. My Polacy mamy pomaganie w swej naturze. Wierzymy, że dobroć zwycięży, a my przyczynimy się do tego zwycięstwa, do przetrwania tego dramatu przez naszych bliskich sąsiadów.

Zwracamy się do wszystkich ludzi o dobrych sercach, aby okazali odrobinę ciepła i wsparli nasze starania. Wspólnie możemy pomóc tym, którzy pozostali w tym wojennym piekle i którzy bardzo liczą na pomoc bliźniego. Liczy się każda złotówka, która może chociaż w minimalny sposób pomóc potrzebującym, a czasami nawet i uratować im życie.

Kolejny transport żywności, leków (środków opatrunkowych i dezynfekujących, szyn usztywniających) oraz ciepłej odzieży, koców i śpiworów planujemy w połowie września br.

Dziękujemy za wsparcie i zachęcamy do pomocy :-)