Od kilkunastu lat cierpię na wirusowe zapalenie wątroby WZW C, którego wirusem zostałem zarażony w szpitalu. Doprowadziło to do marskości wątroby, stosowałem lek rybowiryna w połączeniu z interferonem alfą. Ze względu na silne skutki uboczne oraz pogłębianie się długoletnio leczonej choroby maniakalno-depresyjnej, prowadzący lekarz psychiatra zalecił wycofanie tych leków, nie usunęły one wirusa. Kilka lat temu weszły leki nowej generacji takie jak: Viekirax, Exviera, Sovaldi, Harvoni, Olysio, czas oczekiwania na nie wynosi około 9 lat, przede mną jest ponad tysiąc osób. Może pacjentów. Miesięczna kuracja wymienionymi lekami to koszt około 200 tysięcy złotych. Ze względu na bardzo zaawansowaną postać choroby, koszty powikłań są bardzo wysokie. Jedynym wyjściem uratowania mojego życia staje się przeszczep wątroby, jednak długi czas oczekiwania na zabieg w kraju oraz mój ciężki stan - raczej go nie doczekam. Dlatego zwracam się do ludzi o cudownych, wrażliwych sercach o wsparcie, pomóżcie mi uratować życie, dajcie nadzieje, że mogę liczyć na Was! Może dzięki Waszej pomocy dane mi będzie otrzymać choć kilka lat nowego, normalnego życia.