Misio to pies, który nie miał łatwo, przez całe jego życie doskwierała mu samotność, ciągły głód, zimno, strach..

Wieczny ciężar łańcucha.

Zimna, ciemna buda to było wszystko co te stworzenie miało na własność.

Czy był spuszczany z łańcucha?

Tak, w Sylwestra, kiedy to ze strachu wylewał swój żal za głośno, wtedy "opiekunowie" odpinali ciężki łańcuch by nie szczekał, by gdzieś poszukał innego miejsca.

Był na tyle mądry, że wracał gdy już było po wszystkim, tylko nie wiedział, że znowu zawiśnie na swojej uwięzi..

Ogrodzenia nie było, zatem dla niego było niebezpieczeństwo. Był łatwą ofiarą dzikich zwierząt.

A przecież tyle się teraz o tym mówi.

W okolicach piękne domy, eleganccy ludzie. Nikt nie widział Miśka, był niewidoczny dla oczu.

Ba, zwykły kundel. Nie od dziś się trzyma psy na łańcuchu. Przecież one nie czują, nie potrzebują dotyku, czułości, kilku ciepłych słów. Alarm jest? Jest, najtańszy z najtańszych, czasem rzucona jakaś sucha bułka, jak deszcz napadał, mógł się napić..

Dobra dusza go wypatrzyła, nie mogła znieść widoku.

Misiek od razu dał się poznać jako pies który potrzebował człowieka, nie szczekał z agresją, szczekał jakby wolał "PATRZ NA MNIE, TU JESTEM, PODEJDŹ PROSZĘ, POTRZEBUJE CIĘ, JESTEM GŁODNY"

I właśnie z takim wołaniem do niego pojechaliśmy.

Wyszedł "opiekun" takim powinien się nazywać...

Dał słomę do budy, wrzucił coś do jedzenia, obiecał, że będzie spuszczać z łańcucha za domem, wszak tam ogrodzony teren, ale kury gania ..

Jest stary, ma z 14 lat...

Kilka dni później pojechaliśmy znowu.

Z jakim smutkiem w oczach nas żegnał, tak przywitał z nadzieją.

I ją otrzymał.

Został zabrany..

Ten STARY PIES przez weterynarza którego pewnie nigdy wcześniej na oczy nie widział, ocenił Misia na około 4/5 lat.. taki to stary ten pies...

Prosimy o wsparcie Nas w badaniach dla Miśka, psiak potrzebuje profilaktyki, badan, kastracji i do tego jedzonka aby nigdy nie zaznał głodu.

Misio obecnie przebywa w Psiej Wiosce.