Mam 57 lat, 3 lata do emerytury i nikt nie chce mnie zatrudnić. Dlaczego?

Za stara, za mało reprezentacyjna, może przepisy o okresie ochronnym w wieku przedemerytalnym, a może Covid19. NIE WIEM !!!

Przykładny obywatel, taka matka Polka przez kilkadziesiąt lat pracowałam na etacie za marne pieniądze.

Chciałam to zmienić ale problemy życiowe, zdrowotne i poważny wypadek komunikacyjny pokrzyżowały plany.  Zostałam sama i bez pracy.

By mieć z czego żyć pracowałam dorywczo, brałam różne zlecenia. 

Przeważnie była to ciężka praca fizyczna. Miałam za co się utrzymać ale mój organizm się zbuntował.

Powiecie a Państwo, a ZUS. Wierzcie mi, oni nie pomagają. 

Czuję się jak zbędna rzecz. Wykluczona z rynku pracy.

A ja nie chcę być ciężarem dla innych, chcę pracować i godnie żyć. 

Nie zamierzam się poddać.

Znalazłam ratunek - praca na własny rachunek.

Mam pomysł ale brakuje mi funduszy na jego realizację.

Bez Was Kochani nie dam rady.

KARMA WRACA :)  POMÓŻCIE PROSZĘ!!!!