Cześć, nazywam się Marta. Mam 31 lat. Moja historia jest ze mną całe życie. Gdy miałam 9 miesięcy, pociągnęłam na siebie ceratę z gorącymi kawami. Całe moje malutkie ciało było poparzone, aż w 80 procentach. Lekarze nie dawali mi szans na przeżycie, a rokowania, dzień po dniu były cały czas ostrożne. Pierwszy przeszczep skóry mi się nie przyjął, wszystko zgniło. Trzeba było zrobił drugi, potem długie leżenie w szpitalu, rehabilitacja i noszenie specjalnych kawtanow uciskowych, wtedy jeszcze sprowadzanych z Niemiec. Moje życie udało się uratować po ciężkiej 3 miesięcznej walce w szpitalu. Jako nastolatka byłam wyśmiewana i nie chodziłam w bluzkach z krótkim rękawkiem czy też dekoltem. Nie miałam przyjaciół, a dzieci śmiały sie że mnie i mówiły, że jestem potworem.

Dzis mam 31 lat i patrzę na to z innej perspektywy. Dziś jest ten czas, gdzie chciałabym choć trochę poprawić mój wyglądać i zebrać część pieniędzy na laser, który pozwoli mi na pozbycie się choć części blizn.

proszę o pomoc.