Nasz wtedy jeszcze 12to letni syn był spokojnym grzecznym dzieckiem. Jak każde dziecko w tym wieku chodził do szkóły, spotykał się z rówieśnikami. Piłka nożna i jazda na rowerze to był jego żywioł.

Nic nie wskazywało na to że coś się dzieje z jego zdrowiem.

Na początku kwietnia br. jak zawsze po lekcjach wyszedł na boisko gdzie na krótka chwilę stracił przytomność. Zaczęliśmy szukać przyczyny.

Do 24 maja był poddawany wszelakim badaniom gdzie jeszcze między czasie wystąpiła padaczka objawową.

I otrzymaliśmy wyniki biopsji. Zapadła diagnoza.

Diagnoza która wywróciła cały nasz świat do góry nogami wytrącając grunt.

"Astrocytoma anaplasticum WHO G|||"

Rozlany glejak wielopostaciowy prawej półkuli +Nowotwor złośliwy mózgu - płat czołowy.

I zaczęła się walka

Obecnie Olaf jest po chemii i radiochemiioterapii a w trakcie chemii podtrzymującej. Nic więcej lekarze nie są w stanie nam zaoferować.

My jednak SZUKAMY!!!

Nie poddajemy się!!!

A na to potrzebne są nakłady finansowe.

Cieszymy się każda spędzona razem chwilą.

Staramy spełniać się każde najdrobniejsze marzenia.

Mamy świadomość że żyjemy na bombie lecz wierzymy że się uda.

Wsparcie potrzebne jest nam w tym trudnym leczeniu, za każde z góry dziękujemy z całego serducha.

Będziemy walczyć do końca!!!