Witajcie kochani

Jak zapewne większość z Was wie,w styczniu do naszej szalonej rodziny dołączył Marvel.

Około 4 letni kotek trafił do schroniska na Rybnej na jesień ubiegłego roku.

Już przy wypisie zostałam poinformowana,że kotek miał incydent, podczas sterylizacji,zatrzymał się na stole operacyjnym i założono,że źle zniósł narkozę.Do tego miewa problemy z oddychaniem.Badania były ok,więc dostałam go do domu z zaleceniem obserwacji oddechu i wypróżnień i mikcji

Do wczoraj nie było najmniejszego problemu.Marvel świetnie się zaaklimatyzował,dogaduje się z Lilu(adoptowana 2 lata temu kotka),oraz Muchą ,pieskiem którego wzieliśmy z Rybnej 9 lat temu :)

Niestety wczoraj wieczór nagle Marvel zaczął wymiotować i pojawił się szybki rytm serca,oraz problemy z oddechem.

Natychmiast pojechałam z nim do kliniki Arka .Okazało się,że ma potwornie wysokie ciśnienie i tętno.Dostal leki i pani doktor zaproponowała pozostawienie go na obserwacji pod tlenem.Chętnie się zgodziłam ,bo byłam spokojniejsza,że jest pod opieką lekarza w razie pogorszenia stanu.Szacowany koszt leczenia i opieki 800zł.Myślę sobie trudno.Ważniejsze jego zdrowie.

Dziś rano informacja,że stan jest stabilny,ale jeszcze zrobią kilka badań.No i tu jak grom z jasnego nieba informacja,że potrzebny jest zabieg operacyjny ratujący jego życie :(

Jak się okazało dociekliwa pani doktor stwierdziła,że skoro wyniki badań podstawowych są ok to skąd ten incydent.Zrobiła rtg oraz usg i okazało się,że nasz przyjaciel ma przepuklinę,.Jelita tak naciskały na pozostałe organy,że serce przesunęło się na prawą stronę,problemy z oddychaniem przez nacisk na płuca i przeponę.Potrzebna pilna operacja i moja zgoda.

Co miałam zrobić?Zgodziłam się.

Nim dotarłam do lecznicy Marvel był już na stole.Okazało się,że stan ten jest przewlekły,do tego stopnia,że powstały już zrosty na wątrobie i przeponie.(część trzeba było usunąć)

Przypuszczamy,że jego poprzedni właściciel wiedział o jego stanie zdrowia i zwyczajnie pozbył się kosztownego problemu.

W schronisku wyniki badań ogólnych były ok ,więc nikt się nie doszukiwał(zwłaszcza,że oni też mają ograniczony budżet)

Niestety jak się domyślacie koszt takiej operacji jest spory.Konkretnie to 3000 zł.Do tego dochodzi jeszcze koszt pobytu w klinice(przynajmniej 5 dni)i leków.Nie wiem ile jeszcze tego wyjdzie:((

I tu prośba do Was.Jeżeli możecie wspomóc nas w opłaceniu leczenia będziemy dozgonnie wdzięczni.(zwłaszcza Lilu,która chodzi po domu i miauczy w poszukiwaniu partnera)

Każda złotówka się liczy.

Część dziś zapłaciłam i klinika zgodziła się podzielenie tego na kilka wpłat,ale nie oszukując się jest to dla na ogromna kwota.

Jeżeli już uda się wspólnymi siłami opłacić wszystko to obiecuję,każdą nadprogramową złotówkę wpłacić na ktoz.

Z całego serca dziękujemy.