Jako student Szkoły Ponadnaturalnej Służby Bethel (BSSM) stałam się częścią zespołu misyjnego służby więziennej w Teksasie. Nie spodziewałam się tego!

Mieliśmy wybrać 10 miejsc spośród dwudziestu, do których chcielibyśmy wyruszyć z ewangelią. Moim celem była Afryka (którą widziałam we śnie), pozostałe miejsca znalazły się na liście aby po prostu dokończyć formularz. Wybierając Afrykę napisałam w jednej z rubryk, że sytuacja ekonomiczna, medyczna, i życiowa jest tak kiepska, że naprawdę jesteśmy zdani tam tylko na Boga, a to najlepsza przestrzeń aby On mógł zadziałać i żebyśmy mogli widzieć Jego cuda. Przez dwa tygodnie liderzy grup modlili się o przypisanie właściwych osób do odpowiednich miejsc, po tym otrzymaliśmy decyzje na maila. Nie cieszyłam się z takiego wyniku. Na pierwszym spotkaniu mojego zespołu liczącego około 30 osób, jako jedyna rozczarowana odpowiadając na pytanie ,,Co najbardziej fascynuje Was w tej podróży?" rzekłam: ,,Nic. To jakaś pomyłka".

Zdałam sobie sprawę, że jak w Afryce byłabym zdana tylko na Boga, to w więziennym systemie będę potrzebowała Go jeszcze bardziej.

Po spotkaniu podeszła do mnie jedna z uczestniczek wyprawy, złapała mnie za rękę i powiedziała: ,,W więzieniu znajduje się cały zespół przywódczy, nie tylko więźniowie. Czuję, że Bóg posyła Cię właśnie do nich." W tym momencie zdałam sobie sprawę, że ta misja jest jeszcze grubsza niż mi się wydaje. Uniżam się przed tym z wiarą, że tam gdzie mam najmniej do powiedzenia tam jest więcej przestrzeni dla Niego, zgodnie ze słowem Pawła w liście do Koryntian ,,moc w słabości się doskonali." II Kor.12:9 .

Możesz stać się częścią tego (mówię to z wiarą) niesamowitego świadectwa, z którym wrócę:

1. Być wstawiennikiem, który przez modlitwę będzie torować drogę i robić porządek w zwierzchnościach,
2. Wesprzeć mnie finansowo. Koszt mojego wyjazdu wynosi 2250 dolarów, z czego pierwsze 400 muszę wpłacić do 8 listopada. Wiza studencka nie pozwala mi na podjęcie jakiejkolwiek pracy tutaj, jeśli będę próbowała ,,kombinować" grozi mi deportacja i zakaz wjazdu na teren USA nawet na kilka lat.

Nie wiem co się będzie działo, ale znam Go na tyle, że wiem, że będę po raz kolejny zaskoczona Jego dobrocią, Jego miłością, Jego mocą i Jego poczuciem humoru. Wiem kim JEST i do czego jest zdolny. Chcę wyruszyć z Nim w tę podróż, i wierzę, że On weźmie z tego chwałę. Wiele serc zostanie zdobytych, uzdrowionych i uwolnionych.

JAK W NIEBIE TAK I NA ZIEMI ! 🔥