Witajcie Kochani!

Mam na imię Katarzyna i na wstępie chciałbym Wam powiedzieć, że jest mi niesamowicie ciężko być tu i prosić o jakąkolwiek pomoc - ten typ tak ma ;) wielokrotnie wspierałam osoby potrzebujące zarówno na serwisie zrzutka.pl ale również poprzez przekazywanie rzeczy na licytację, datków dla matki 2 dzieci wymagającej rehabilitacji po wypadku, pomoc w walce z nowotworem czy chorobami wrodzonymi, oczywiście WOŚP to stały element w którym kiedy tylko mogę biorę udział wraz z synem jako wolontariuszka, kilka dni temu mimo że obecnie mnie również jest ciężko przekazywałam tyle ile mogłam rzeczy dla noworodka w rodzinie uchodźców aby mieli warunki do jego wychowania ponieważ groziło im odebranie dzieciątka. Nigdy nie poprosiłam o pomoc nawet w instytucjach do tego stworzonych jak np. urząd pracy czy pomoc społeczna. Zawsze radziłam sobie sama. Szczerze mówiąc kiedy przeglądam utworzone zbiórki i potrzeby z jakimi ludzie się zwracają odnoszę wrażenie że moje problemy są błache w porównaniu z wieloma zbiórkami...

Jednakże dla mnie obecna sytuacja jest naprawdę wyjątkowo trudna, nadeszły ciężkie czasy i po tym co ostatnio się dzieje z oprocentowaniem kredytów wpadam w panikę, przez wzrost rat obawiam się o kolejne dni, miesiące... Jesteśmy rodziną 2+2, mąż pracuje, ja chwilowo jestem na zasiłku macierzyńskim, życie jest kosmicznie drogie a za chwilę pensji męża braknie na spłatę 2 rat - kredytu hipotecznego oraz gotówkowego. Wiadomo, biorąc kredyt każdy niby ma z tyłu głowy że raty mogą wzrosnąć ale kiedy podwyżki spływają ze wszystkich możliwych stron to człowiek traci grunt pod nogami. Przeogromnym odciążeniem dla nas było by pozbycie się właśnie kredytu gotówkowego którego rata obecnie wynosi 956zł a zapowiadają że będzie więcej ;( na tą chwilę do spłaty mamy 51000. (Hipoteka wzrosła nam już do 1700 na najbliższe 3 miesiące, potem kolejna podwyżka). Nie muszę pewnie wspominać że raty i jedzenie to nie wszystko przy dzieciach. Jest oczywiście czynsz 728zł, tv, internet w tym momencie nierealny do rezygnacji w celu obniżenia kosztów comiesięcznych z uwagi na zdalne nauczanie, ubrania dla dzieci, leki (troje z nas choruje i leczy się przewlekle).

Będę bardzo wdzięczna każdemu z Państwa kto będzie w stanie choć w najmniejszym stopniu nas wesprzeć. Błagam o otwartość serc...

Życzę wszystkim przede wszystkim zdrowia i spokoju w tych trudnych czasach.