Nasz 3 letni Jasio jest wczesniakiem. Urodził się w 33 tyg ciąży z uogulnionym obrzękiem przez cesarskie cięcie. Nie oddychał, w oplucnej miał wodę która uniemożliwiała rozszerzenie się płuc. Dostał 1 pkt w skali Apgar, lekarze nie dawali mu więcej szans niż 1%. Nie widziałam go po porodzie 15h, nie miałam pojęcia jak wygląda, nie mogłam go poczuć.. Podczas 2 miesięcznego pobytu w szpitalu Jaś miał 3 zapalenia płuc, 3 operacje na perforacje jelita, i 5 akcji zatrzymania serca. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Przytuliłam go dopiero po 1,5 miesiaca, gdy nie zagrażało to już jego życiu. WYZDROWIAŁ. Jest z nami. Jest dużym szczęśliwym chłopcem z wielką kochającą go rodziną. Potrzebuje rehabilitacji, ale to już jest pikuś. Chodzimy na refundowane zajecia oraz na prywatne rehabilitację ale niestety tylko 4 razy w miesiacu, czyli zdecydowanie za rzadko, ze wezględów finansowych, jedna wizyta to koszt 100zł, nie mogę jeszcze podjac pracy ze względu na całodobową opieke nad synkiem.. Jestem taka dumna, tak szczęśliwa, że sie nie poddaje. Jestem mamą bohatera ♡