Dzień dobry!

Mam na imię Adam i moim hobby, któremu poświęcam bardzo dużo czasu jest genealogia.

Genealogią interesuje się od dziecka, lecz największe postępy w tej dziedzinie dokonały się na przełomie ostatnich dwóch lat. Był to dla mnie o tyle ciekawy temat, ponieważ historia mojego dziadka - ojca mojego taty była dla całej naszej rodziny tematem tabu. Dziadek był dotknięty traumami wojennymi (był świadkiem rozstrzelania swojego ojca, gdy był nastolatkiem) i nie potrafił stworzyć stałego i statecznego związku z moją babcią. Rozeszli się w latach 60-tych, kiedy mój tata był mały.

Dziadek przed pozwaniem mojej babci zmienił swoje nazwisko, które nosimy po dzień dzisiejszy. Wszyscy wiedzieliśmy, że to nazwisko nie jest naszym prawdziwym, ale dziadek nigdy nikomu nie zwierzył się, jak miał naprawdę się nazywał. Postanowiłem to odkryć.

Dzięki moim przeprowadzonym badaniom genealogicznym, dotarłem do aktu urodzenia dziadka, który znajdował się w litewskiej parafii. Był to dla mnie ogromny sukces i radość. Poznałem wreszcie prawdziwe nazwisko mojej rodziny. Było i jest to nazwisko, które jest jednym z rzadszych w Polsce. Nosi je zaledwie kilkadziesiąt osób. Dzięki temu odnalazłem rodzinę brata mojego dziadka. Myślałem, że to już jest przełomowe odkrycie, jednak to tylko ruszyło domino, które później okazało się być bardzo zaskakujące dla mojej rodziny.

Postanowiłem zrobić za pomocą portalu genealogicznego autosomalny test DNA - czyli taki, który wyszukałby mi krewnych, którzy również mają swoje dane w bazie. Wnuczka brata mojego dziadka już miała wgrany test do bazy, więc mielibyśmy potwierdzenie w odkryciu. Jednak okazało się, że nie ma między nami pokrewieństwa.

Po kolejnych badaniach odkryłem, że moim dziadkiem był zupełnie kto inny, a mój ojciec żył w nieświadomości przez 70 lat, że był synem zupełnie innego człowieka. Dzięki mojemu uporowi, determinacji, a także ogromnemu szczęściu - udało mi się odkryć tożsamość mojego prawdziwego, biologicznego dziadka i poznać cząstkowo tę historię.

Teraz marzę o tym, aby odkryć swoje dalsze korzenie po tzw. „mieczu”. Pomógłby mi w tym bardzo test BIG-Y700, który bada linię odojcowską bardzo dogłębnie. Jednak jest on na ten moment poza moim zasięgiem finansowym, gdyż kosztuje on 400$.

Zdaje sobie też sprawę z tego, że jest o wiele innych osób potrzebujących na tym portalu, ale jeśli dotrwałeś/dotrwałaś do końca tego opisu, to wiedz, że będę przeszczęśliwy każdą wpłaconą złotówką na spełnienie mojego małego marzenia.

Za wszelkie wpłaty serdecznie dziękuję!