Od kilku lat pomagam Januszowi. Poznałem go na Suwalszczyźnie. Jest niepełnosprawny - ma porażenie mózgowe. Rodzice zostawili go po urodzeniu. Najpierw wychowywała go babcia, a po jej śmierci przygarnęli go rolnicy mieszkający w Burbiszkach, na granicy z Litwą. Janusz jest już dorosły, ale nadal z nimi mieszka, bo nie jest w stanie egzystować samodzielnie. Żyją w bardzo trudnych warunkach. Jego nowi rodzice mają też własnego niepełnosprawnego syna, a sami są już na emeryturze.

Od kilku lat pomagam im zbierając środki na rehabilitację, leki, opał.

W tym roku musieli zrobić całkowity remont dachu, który będzie kosztował 64 800 zł. 

Większość należności (około 50 000 zł) udało się już zapłacić. Do zebrania pozostało 14 800 zł.

Chciałbym zebrać te pieniądze, żeby Janusz i jego opiekunowie nie byli zadłużeni u wykonawcy.

Będę bardzo wdzięczny wszystkim, którzy pomogą zebrać 14 800 zł do końca października.