Cześć ludzie. Jestem Dżordż. Bullterier miniaturowy. Lat 2,5. Jestem pogodnym, pozytywnie nastawionym do życia, ludzi i innych piesków bullterrierkiem. Ostatnio byłem u stomatologa dla psów, wyobraźcie sobie, że jest taki ktoś, sam jestem w szoku :) Na konsultacji okazało się, że moje dolne kiełki urosły w złym kierunku i wbijają mi się w dziąsła w wyniku czego zrobiły mi dwie duże dziury. Przez to wszystko cały czas mam zapalenie dziąseł, niemiły zapach z pyszczka i jeszcze inne problemy :( Opcje są dwie. Pierwsza to aparat na zęby, serio to nie żart. Wyobrażacie sobie bullterriera - psa morderce jak wielu uważa w aparacie na zębach? Cała dzielnica by się ze mnie śmiała, nie wspominając o tych wszystkich małych pieskach które mi dokuczają. Opcja druga to spiłowanie zębów na taką długość by nie wbijały mi się w dziąsła. Co się z tym wiąże? Narkoza, zabieg skrócenia kłów, usunięcie wnętrza zęba czyli kanałowe leczenie i wypełnienie zęba jakąś tajemniczą substancją. Fakt będę miał krótsze kiełki ale nie będą już mnie ranić. Przyda się każda złotówka moi kochani.