Cześć. Jestem Yoko. Mam 5 miesięcy i jestem psiakiem rasy Golden Retriever. Jestem rozbrykanym, pełnym energii szczeniakiem, który od 3 miesięcy zmaga się z ciągłymi chorobami.

Moja przygoda z chorobami zaczęła się od nocnej wizyty w całodobowej przychodni weterynaryjnej w Katowicach. Podejrzewano wtedy u mnie niedrożność lub wgłobienie jelit. Po wielu godzinach spędzonych w przychodni i badaniach laboratoryjnych usłyszałem, że to niegroźny pasożyt - Cystoisospora canis. Niestety szybko wróciłem do przychodni z zapaleniem pęcherza. Udało mi się nie chorować 2 tygodnie i 3 dni przed ostatnim szczepieniem na choroby zakaźne wróciłem do przychodni z wymiotami, biegunką, obfitym ślinieniem się oraz cały się trzęsąc. Znów spędziłem u weterynarzy mnóstwo czasu na kroplówkach i lekach przeciwwymiotnych oraz przeciwbólowych. Kiedy poczułem się lepiej usłyszałem w przychodni, że powinienem zrobić badania krwi na profil trzustkowo-jelitowy. Z badań wyniknęło, że mam bardzo duży niedobór enzymu TLI, który jest związany z zewnątrzwydzielniczą niewydolnością trzustki (problemy z trawieniem). Jest to dla weterynarzy zaskakujące, ponieważ z reguły tego typu problemy są pokłosiem długotrwających stanów zapalnych, a przecież jestem młodym psiakiem. Niestety dalsza diagnostyka wiążę się ze sporymi kosztami, dlatego postanowiłem założyć zbiórkę na moją diagnostykę oraz leczenie. Każdemu kto mnie wesprze przesyłam buziaki i niewidzialne psie chrupki.

Moje fotki i historie leczenia łącznie z kosztami na dzień 29.12.2022r. zobaczycie wyżej.

Pozdrawiam,

Wasz mały uśmiechnięty Yoko.