Witajcie Aniołki,

mam na imię Oliwia i jestem skrajnym wcześniakiem urodzonym na początku 25 tygodnia ciąży. Po półrocznej walce o życie na OIONie, codziennie zmagam się z wieloma problemami na drodze o sprawność. Przez 2 lata zrobiłam ogromne postępy, które są wbrew wszelkim rokowaniom jakie otrzymałam po wyjściu ze szpitala. Miałam być niewidomym, leżącym dzieckiem, a umiem już sama siadać, raczkować, widzieć do odległości 1m i stawiać kroki kiedy ktoś prowadzi mnie za rączki. Moim marzeniem jest móc ganiać za moim braciszkiem na własnych nogach i o własnych siłach. Jestem już po dwóch operacjach czaszki z powodu rzadkiej wady genetycznej, razem wszystkich operacji w moim życiu było już sześć.

Mam problem z jedzeniem z łyżeczki, ponieważ przez pierwsze pół roku karmiona byłam wyłącznie sondą. Kiedy po długiej walce z terapeutami nauczyłam się jeść z butelki to odruch ssania zaczął zanikać i dopiero po roku przy kontrolnym rezonansie głowy okazało się, że mam przerośnięty trzeci migdał, który wymagał natychmiastowej operacji. W nabyciu umiejętności gryzienia, samodzielnego chodzenia czy mowy pomógłby mi z pewnością prywatny turnus rehabilitacyjny, który dałby nowe bodźce dla mojego mózgu. Są tam terapie takie jak ćwiczenia integrujące półkule mózgowe, elektrostymulacja, nauka gryzienia i wiele innych zajęć, których na co dzień nie mam możliwości odbyć. Nie mam za wiele czasu na rozwój bo wiosną czeka mnie kolejna, najpoważniejsza jak dotąd operacja czaszki i zatrzyma mnie ona w domu przez kilka następnych miesięcy. 

19 grudnia kończę dwa latka, czy zostaniecie Świętymi Mikołajkami w tym roku i pomożecie mi w wyjeździe do stolicy?

Waleczny Wcześniaczek Oliwia