Hej, jestem właścicielką 9-letniego królika - Marianka. Wszystko zaczęło się, kiedy zauważyłam ze Marian dziwnie przeżuwa świeżą zieleninę i ma mniejszy apetyt względem ziółek. Chciał jeść tylko granulat. Oczywiście najpierw konieczna była wizyta u weterynarza. Miał pobraną krew na badania. Koszt wizyty wyniósł 300 zł. Morfologia wyszła w normie. Natomiast biochemia troszkę gorzej - wysoka glukoza (przez stres); niska amylaza (niedojadane, brak apetytu); wysoki wapń; niski fosfor; zaburzony stosunek Ca/P (najprawdopodobniej odwapnianie kości). Później Pani weterynarz wykonała zdjęcia RTG oraz korekcje zębów do linii zgryzu. Ze zdjęcia RTG wynikało, ze tworzą się ropnie, a zęby są zle ustawione, przez co Marianek cierpi. Umówiłyśmy się wiec na zabieg ekstrakcji zębów w czerwcu. Dostaliśmy antybiotyk do podawania podskórnego. Kolejna wizyta - 500 zl. Dokarmiałam go co 3/4h karmą ratunkową, bo sam prawie nic już nie jadł..
Zabieg usunięcia zębów miał miejsce 9 czerwca, 10 byliśmy jeszcze na wizycie pozabiegowej. Marianek do teraz nie je w 100% samodzielnie, muszę go dokarmiać na siłę karmą ratunkową. Widzę, ze ma chęci i próbuje skubać jedzonko, ale to jeszcze nie to. Podawałam mu zastrzyki przeciwbólowe co 8 godzin, teraz zmniejszyliśmy częstotliwość i podaje co 12 godzin. Co dwa dni zastrzyk z antybiotykiem.
Sam zabieg wyniósł 1000 zł, byłam zmuszona rozłożyć to na dwie raty - po 500 zł. Każda kolejna wizyta będzie wynosiła około 100 zł, będzie to oczyszczanie rany, wymiana sączków oraz wydanie leków.  Łącznie do tej pory wydałam 1630 zł. Czeka mnie jeszcze zaplata drugiej raty w lipcu - 500 zł.
Dodaję zdjęcia paragonów oraz karty informacyjne z wizyt.
Niestety są to ogromne koszta. Nigdy nie sądziłam, ze będę zmuszona prosić o pomoc, ale to są za duze kwoty dla mnie.
Widzę ile Marianek ma w sobie woli walki, że się nie poddaje podczas leczenia. Serce się kraja, gdy widzę jak cierpi…