Koszty leczenia z raka płuc
Koszty leczenia z raka płuc
Our users created 1 233 907 fundraisers and raised 1 371 993 566 zł
What will you fundraise for today?
Description
Kochani. Jak wiecie, miesiąc temu dowiedziałem się, że mam raka płuc. Guz dość szybko rośnie; dwa miesiące temu był na tyle mały, że przez lekarza wzięty został za naciek po Covid-19 i pokowidowym zapaleniu płuc. Miałem od tamtej pory liczne badania, wizyty lekarskie i uściślanie diagnozy, tydzień leżałem w szpitalu. Przede mną jedno duże badanie, do którego jest kolejka... Ale jeśli zrobię je prywatnie, może się odbyć w czwartek za tydzień. To badanie PET, które dokładnie mnie obejrzy i odpowie, czy mam przerzuty. Za przyspieszony czas trzeba dać 3 900,00 Sprawa jest kluczowa, bo od wyniku tego badania zależy prędkość dalszych ruchów, czyli operacji. Taki trochę wyścig, bo guz rośnie. Z lekami też jest dziwnie, bo niby są refundowane, ale w aptece zostawiam 450,00 i tabletek wystarcza mi na dwa tygodnie. Kłopot taki, że chociaż nie poddaję się i staram się mieć pozytywne nastawienie do tego, co mnie spotyka, trochę nie mam siły i nie bardzo mogę pracować. Nie mamy też gości agroturystycznych, no i ogólnie teraz jest taki trochę trudniejszy moment roku. Wiem, że wszystkim jest teraz niełatwo, ale jeśli możecie - pomóżcie mi. Dziękuję
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Moje drogie, ukochane osoby. Jutro upływa termin mojej zrzutki, osiągnęliśmy 473 procent zamierzonej kwoty! 188 osób ofiarowała mi dar serca! To jest coś niewiarygodnie wspaniałego. Gdyby nie Wy załamałbym się prawdopodobnie. Najtrudniej czuć samotność w takiej chwili. Ja nie czuję, absolutnie. Krótki update sytuacji. Od czasu założenia zrzutki miałem już badanie pet, 5 razy bronchoskopię, biopsję, trzy razy tomografię, rezonans magnetyczny, kilka razy rentgen. Jestem na ostrej diecie. Jem grzyby lecznicze, biorę zastrzyki w brzuch i łykam pastylki. Byłem u kilkorga lekarzy i naturoterapeutów. Dużo leżę i trochę spaceruję. Staram się medytować i rozmawiam z przyjaciółkami i przyjacielami, widuję się z sąsiadami. Rozmawiam z duchami Starszych. Rokowania są dziwne i wciąż się zmieniają. Dzisiejsze są takie. Na operację jest za późno, to już nie to stadium 🙁 Na chemię też nie, bo chemia miała poprzedzać operację, przygotować guzy do eksmisji. Guzów jest więcej, na płucu i na węzłach chłonnych. Pozostaje radioterapia. Pytam ordynatora "a co jeśli nie zadziała"? a on na to "chemia paliatywna" Wróciłem do domu załamany ale dom i moja rodzina odbudowały we mnie nadzieję. Rodzina i Wy to magiczna potęga! Zaraz znów się będę konsultował z koleżankami doktorkami 🙂 Chcę Wam powiedzieć, że kocham Was wszystkich i BARDZO BARDZO BARDZO dziękuję za życzliwość i pomoc. Dobro wraca One Love ❤ Oby wszystkie czujące Istoty żyły w pokoju i doświadczały szczęścia
Ale jesteś świetnym przykładem dla nas wszystkich poprzez to jak sobie radzisz i w jaki wspaniały sposób potrafisz poprosić pomoc. Dziękujemy.
Zrobił Pan tyle dobrego dla zwierząt, a przez to dla ludzi... Trzymam kciuki (bardzo), żeby wszystko dobrze się potoczyło.
Najcudowniejsze osoby na świecie! Dzieki Wam i wsparciu, którego mi udzieliliście mogę skuteczniej się leczyć. Nie tylko dlatego, że stać mnie na szybką diagnozę, dobre leki i terapie ale również dlatego, że przez jakiś czas nie będę miał stresu skąd wziąć pieniądze na leczenie. A to super ważne!!! Będę tu wrzucał raporty z postępów leczenia i skany faktur. Kocham Was Niech żyje Przyjaźń One Love ❤ https://www.facebook.com/profile.php?id=100089803713487
Piotruś, wierzę w Ciebie. Niejedną walkę już wygrałeś, niech ta będzie następna.