Razem dla lepszego świata. Bo gdy zabraknie nadziei, nie będzie już nic.
Razem dla lepszego świata. Bo gdy zabraknie nadziei, nie będzie już nic.
Our users created 1 226 309 fundraisers and raised 1 348 434 527 zł
What will you fundraise for today?
Description
Ile jest wart dla Ciebie uśmiech dziecka?
Ile warte jest dla Ciebie danie starszej osobie świadomości, że ma co jeść na najbliższy miesiąc?
Ile warte jest dla Ciebie danie komuś ciepłego ubrania, żeby mógł przetrwać mroźne dni w domu bez szyb i dachu?
Ile jest warte dla Ciebie inne życie?
Jeżeli powiesz, że bezcenne - będzie to dobra odpowiedź.
Ale cenne są te rzeczy, które możemy im zawieźć. I nie zapłacimy za nie kartą mastercard, jeżeli nie będziemy mieli na niej środków. Bo prywatne już dawno się skończyły...
Każda paczka z podstawowymi artykułami żywnościowymi ma swoją cenę.
Każdy przejechany kilometr ma swoją cenę.
Każda nieprzespana noc w trasie, ma swoją cenę.
Nie musisz się nimi przejmować, bo masz nas. My już ogarniemy logistykę - robimy to od ponad dwóch lat.
Jeżeli chcesz dołączyć do nas, zawsze możesz z nami jechać i pomóc na miejscu. Ale jeżeli nie masz możliwości, wpłać 1zł, 5zł 10zł czy jakąkolwiek dowolną kwotę. Bo chociaż dobro jest bezcenne, bez środków na jego realizację, nie będziemy w stanie go nieść.
Przyzwyczajamy się do złego. Udajemy, że go nie ma. Odwracamy głowę, kiedy komuś dzieje się krzywda. Bo tak jest łatwiej i wygodniej. Nie obciążamy tym swojego sumienia - bo przecież nie widzieliśmy... Ale czy na pewno?
Siedzimy w ciepłym domu, możemy włączyć TV, umyć się w ciepłej wodzie, zrobić rano kawę czy herbatę, spuścić za sobą wodę w toalecie. I wolimy nie dopuszczać myśli, że ktoś mieszkający zaledwie 1000km od naszej granicy może być pozbawiony takich podstawowych, wydawałoby się - najzwyczajniejszych rzeczy.
Trudno nam sobie wyobrazić, że ktoś mieszka w domu bez dachu i okien.
Gdzie w nocy temperatury spadają poniżej zera, a nie ma ogrzewania a jedynym ciepłem, które jest to koc i w najlepszym wypadku materac na zniszczonej podłodze.
Gdzie światło jest tylko od świeczek - jeżeli jeszcze jakieś zostały. I są zapałki, którymi można je zapalić.
Gdzie nie ma czystej wody w kranie, a żeby mieć jakąkolwiek wodę, nawet mając 80 lat trzeba pokonać codziennie dystans minimum kilkuset metrów i tą wodę przynieść samemu w baniakach.
Gdzie nie ma jak ugotować ciepłego jedzenia, bo nie ma na czym. Ani prądu ani gazu.
Gdzie nie ma jedzenia - bo wszystkie sklepy zostały zniszczone, nie ma pracy, nie ma pieniędzy i jest się zdanym na łaskę państwa i wolontariuszy, którzy od czasu do czasu zaglądną z wizytą.
I ten worek z makaronem, kaszą i konserwą musi wystarczyć na miesiąc czy dwa...
Czujesz to?
Ja to widziałem. Nie raz nie dwa. Rozmawiałem z tymi ludźmi. Czułem ich cierpienie. Choć sami nie chcieli dać tego po sobie poznać. Bo się nie poddają. Bo chcą żyć.
Ale my się przyzwyczailiśmy. Już jesteśmy zmęczeni wojną i pomaganiem. Po co wpłacać 5 czy 10zł na zrzutkę jak ta? Przecież to mnie nie dotyczy. Szkoda zaprzątać sobie tym głowę... I tym sposobem przyzwyczajenie staje się przyzwoleniem na zło. A przyzwolenie na zło pozwala mu się szerzyć i zatruwać coraz więcej ludzkich serc. A przyzwolenie na zło rodzi znieczulicę.
Mam ogromną prośbę. Odmów sobie jednej rzeczy w ciągu najbliższego miesiąca.
Może to być bilet autobusowy, zamiast którego zrobisz spacer.
Może hotdog w markecie, lub obiad w restauracji.
Może paczka fajek, czy jedno piwo.
Może być każda inna rzecz.
Po prostu odmów sobie jednej rzeczy i tą kwotę przelej na zrzutkę.
A gwarantuje Ci że za tą wpłatę dam Ci uśmiech. Pokażę Ci nadzieję. I ludzi i zwierząt. Bo każde życie jest cenne.
A często zapominamy jak wiele mamy, póki sami tego nie stracimy.
Pokażę Ci, że warto to robić. Bo dzięki tej jednej rzeczy, której sobie odmówisz - inna osoba będzie mogła zjeść posiłek. Dzięki tej wpłacie dziecko dostanie pluszaka, który wniesie radość do jego dzieciństwa. Dzieciństwa wśród wojny.
Ale każdy potrzebuje normalności i godności. Sami nie jesteśmy w stanie zmienić całego świata. Ale próbujemy zmieniać świat dla pojedynczych osób. A im więcej będzie osób, które pomagają - tym większej ilości istnień ten świat zmienimy na lepszy...
Dla nas ważna jest każda złotówka.
50-60zł wystarczy na bogatą paczkę (mamy sprawdzone), gdzie jesteśmy w stanie kupić po sztuce rzeczy jak makaron, kasza, olej, kawa, herbata, mydło, papier toaletowy, jedna konserwa, sól, cukier, pasztet, czekolada). Mówię o takich produktach najtańszych, ale które pozwolą przeżyć jakiś czas. I pozwolą dać nadzieję. Bo nie zostawiamy tych ludzi samych!
Jesteśmy wolontariuszami. Pomagamy, bo wierzymy, że tak trzeba, Bo wierzymy, że jesteśmy odpowiedzialni za świat, w którym żyjemy. I wierzymy, że każdy może pomóc na poszczególnym stopniu tego łańcucha dobra. Dlatego powstała Fundacja Vegvisir im. Tych, o których zapomniał świat. Po dwóch latach ciągłej pomocy i jeżdżenia jako osoby prywatne. Żeby zrobić więcej. Żeby zmieniać świat razem.
Czasem wystarczy tak niewiele, aby ruszyć skałę, jeżeli jest wiele rąk do pomocy. I ta pomoc nie byłaby możliwa bez innych wolontariuszy, którzy jeżdzą z pomocą humanitarną. Bez darczyńców, jak Wy, którzy wspierając niezależnie od kwoty - dokładają swoją cegiełkę do budowania lepszego świata.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.